Polscy medycy będą szkolić położne z Republiki Środkowoafrykańskiej (RŚ). Do Afryki trafi również sprzęt medyczny, którego brakuje w tej części świata. Zapytaliśmy wolontariuszy o to, jak wyglądają porody w RŚ.
Fundacja Redemptoris Missio od lat pomaga najuboższym krajom świata. Tym razem wolontariusze wyruszą do Republiki Środkowoafrykańskiej, gdzie będą edukować położne z tamtejszych szpitali. Jak mówi nam Sara Suchowiak, położna, która już za tydzień poleci do Afryki szkolić położne, tamtejsze porody różnią się zdecydowanie od tego co znamy z polskich szpitali.
Nie ma tam super łóżek z regulowanym położeniem. Kobiety rodzą na deskach zbitych w coś co tylko przypomina łóżko. Nie ma też aparatu do USG czy KTG. Wszystko co mają to ręce, uszy i oczy.
Podejście do porodu w Afryce jest zupełnie inne niż w Polsce.
U nas kobiety już przy pierwszych skurczach jadą do szpitala, a tam jeszcze pozbierają banany, posprzątają w domu, zaopiekują się dziećmi.
Medycy przeszkolą personel 20 afrykańskich placówek. Zabiorą ze sobą najpotrzebniejszy sprzęt, między innymi symulator porodu oraz detektor tętna czy zaciskacze pępowinowe. Ponadto do Afryki wyruszy też ratownik medyczny, który będzie uczył zasad pierwszej pomocy.