Policjanci weryfikują informacje dotyczące zachęcania do głosowania podczas drugiej tury wyborów samorządowych na wskazaną osobę w zamian za gratyfikację finansową - powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler. W wielkopolskich Kraszewicach o tym, kto zasiądzie w fotelu wójta, zadecydowały cztery głosy.
Do zdarzenia miało dojść 21 kwietnia podczas drugiej tury wyborów na wójta gminy Kraszewice w powiecie ostrzeszowskim (Wielkopolskie). Jak przekazała prokuratura, członkowie jednego z komitetów wyborczych mieli proponować wyborcom 100 zł w zamian za oddanie głosu na wskazaną osobę.
Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wlkp. wszczęła śledztwo w sprawie łapownictwa wyborczego. Zgodnie z prawem "kto, będąc uprawniony do głosowania, przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo takiej korzyści żąda za głosowanie w określony sposób, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5". Taka sama kara grozi osobie, która płaci za głosowanie w określony sposób.
Śledztwo na razie prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie lub osobom - podkreślił Maciej Meler.
W ramach postępowania gromadzony jest materiał dowodowy w postaci dokumentów. Prokuratura przesłuchuje też świadków w celu wyjaśnienia wszystkich okoliczności - dodał prokurator.
Do walki o urząd wójta gminy Kraszewice stanęli 37-letnia Marta Pijanka i 57-letni Jerzy Bińczak. Przewagą czterech głosów zwyciężyła Marta Pijanka (837). Dotychczasowy wójt gminy Kraszewice Konrad Kuświk nie ubiegał się o reelekcję.