Przepędzili zimę według starego zwyczaju. W Wielkopolskim Parku Etnograficznym w Dziekanowicach odbyło się dziś tradycyjne Palenie Śmiercichy. To zwyczaj żywy jeszcze w kilku miejscowościach Wielkopolski. Na ośmiometrowej żerdzi ustawiono kukłę, która spłonęła, zwiastując nadejście wiosny.

"Śmiercicha ze wsi, nowe latko do wsi" - skandowali dziś uczestnicy tradycyjnego Palenia Śmiercichy w Wielkopolskim Parku Etnograficznym w Dziekanowicach. To zwyczaj powszechny w Wielkopolsce do lat 80. ubiegłego wieku. W niektórych miejscowościach wciąż jest praktykowany.

Muzealnicy z Parku Etnograficznego zapraszają co roku dzieci i młodzież, by przekazać wiedzę o tej dawnej tradycji.

Śmiercichę, czyli zimę symbolizowały słomiane kukły. I my dziś taką słomianą kukłę przygotowujemy. Ona ma 8 metrów wysokości. Dzieci mają swoje, mniejsze. Wszystkie będą spalone i tym samym przepędzimy zimę - mówi Ada Garbatowska z Wielkopolskiego Parku Etnograficznego w Dziekanowicach.

Wśród uczestników było kilkaset dzieci z okolicznych szkół podstawowych. Wspólnie przeszli pochodem w miejsce, gdzie spłonęły słomiane kukły.

Zaczerpnęliśmy to ze wsi Zaborówiec i ze wsi Brenno. W jednej przygotowywano jedną dużą Śmiercichę, a w innej małe dla każdego. Kukły są wynoszone poza wieś, by wyprowadzić z niej to czego nie chcemy - tłumaczy Garbatowska.

Edukatorzy opowiadali dzieciom o dawnych zwyczajach związanych z nadejściem wiosny, a razem z nimi Andrzej Horbik z ludowego zespołu pieśni i tańca Wiwaty z Pobiedzisk przygrywał na dudach. Zima została skutecznie wypędzona i wyszło słońce - mówią nam na koniec muzealnicy.

Opracowanie: