Olsztyńscy akademicy zwycięstwem z Projektem Warszawa zapewnili sobie udział w fazie play-off. To były szybkie trzy sety, a MVP spotkania został Jan Firlej.
Cieszę się, że pojawiła się u nas radość z gry, która ostatnio nie była widoczna. Tak właśnie powinniśmy grać! - powiedział po spotkaniu Mateusz Poręba na antenie studenckiego radia UWM FM.
Akademicy wyszli do spotkania z Projektem Warszawa niezmienioną w porównaniu z ostatnim meczem "szóstką". Na parkiecie zameldowali się: Jan Firlej, Mateusz Poręba, Taylor Averill, Robbert Andringa, TJ DeFalco, Karol Butryn oraz Jędrzej Gruszczyński (libero). W o wiele gorszej sytuacji kadrowej była drużyna ze stolicy, która do Iławy przyjechała bez Artura Szalpuka, Jana Fornala, Mateusza Janikowskiego, Janusza Gałązki i Dominika Jaglarskiego. Oznaczało to, że zespół Andrei Anastasiego nie miał w tym meczu praktycznie żadnych zawodników rezerwowych.
Drużyna Indykpolu AZS Olsztyn po dobrej grze w defensywie i atakach TJ-a DeFalco oraz Karola Butryna, bardzo szybko objęła prowadzenie (5:2), którego nie oddała do końca seta. Goście mieli ogromne problemy ze skończeniem pierwszej akcji, z wyjątkiem Bartosza Kwolka. Cechą wyróżniającą grę naszego zespołu była większa skuteczność w każdym elemencie, które powiększało prowadzenie (10:6, 13:7, 17:13). Akademicy do samego końca grali pewnie i premierową partię wygrali przekonującym wynikiem 25:19.
Drugi set cechował się bardzo zażartą walką i widoczne było jak na dłoni, że drużyna Andrei Anastasiego ,,obudziła" się po porażce w pierwszym secie. Ekipa Javiera Webera przez połowę drugiej partii utrzymywała ,,Stołecznych" na jeden punkt przewagi (4:3, 6:5, 9:8), lecz rywale za każdym razem doprowadzali do remisu. Przełamanie przyszło dopiero po kontrze w wykonaniu DeFalco (16:14), a kilka akcji później, po kolejnym już udanym zagraniu Amerykanina, olsztynianie prowadzili 18:15. Ustabilizowanie gry Indykolu AZS przyszło w odpowiednim momencie, którzy w momencie piłki setowej prowadzili 24:21. Chwilę później drugiego seta zakończył Taylor Averill.
Zielona Armia nie zatrzymywała się i od samego początku naciskała na rywali, narzucając im swój styl gry (7:4, 11:8). Rozgrywający Jan Firlej przy bardzo dobrym przyjęciu dosłownie robił co chciał z warszawskim blokiem, dając duże pole do popisu atakującym. Olsztynianie nie dali sobie zagrozić w każdym momencie trzeciego seta. ,,Wisienkę na torcie" gry Indykpolu AZS Olsztyn w tym meczu umieścił Taylor Averill, posyłając asa serwisowego (25:20).
Siatkarze z Kortowa robią wszystko, aby zakończyć pierwszą rundę Plusligi najwyżej, jak to możliwe. W niedzielę 3 marca, rozegrają oni ostatnie spotkanie w fazie zasadniczej. Rywalem ekipy ze stolicy Warmii i Mazur będzie Trefl Gdańsk.