Służbom udało się zidentyfikować wszystkie ofiary wczorajszego wypadku na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Karwicy Mazurskiej niedaleko Rucianego-Nidy. To troje dorosłych i dwoje dzieci. Wszyscy byli mieszkańcami województwa warmińsko-mazurskiego.
Według informacji, do których dotarł reporter RMF FM Piotr Bułakowski, za kierownicą auta, które wjechało pod pociąg, siedział 63-latek. Wśród pasażerów była 62-letnia kobieta i jej 29-letnia córka z dziećmi w wieku 6 i 3 lat.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że wszyscy byli mieszkańcami okolic Olsztyna i Mrągowa.
Ruch pociągów między Szczytnem a Ełkiem został już wznowiony. Jedynie w miejscu wypadku wprowadzono ograniczenie do 50 km/h. Będzie ono obowiązywało do czasu sprawdzenia torowiska.
Przyczyny wypadku bada policja pod nadzorem prokuratury.
Do tragicznego wypadku w Karwicy Mazurskiej doszło w niedzielę, 3 listopada.
Samochód osobowy marki Volvo, którym podróżowało 5 osób, wjechał bezpośrednio pod nadjeżdżający pociąg. Niestety pięć osób zginęło na miejscu. Było to dwoje dorosłych i troje dzieci - informował RMF FM asp. Tomasz Markowski z KWP w Olsztynie.
Policjanci opisywali, że rozbite auto znaleziono około 200 metrów od przejazdu. Pociągiem, w który uderzył samochód, jechało z Warszawy ponad pół tysiąca pasażerów. Im nic się nie stało.
Przewoźnik podstawił autobusy, które zabrały podróżnych w dalszą drogę. W przesiadce pomagali strażacy, bowiem pociąg zatrzymał się w polu.
Na poniedziałek zaplanowano kolejne przesłuchania świadków tragicznego wypadku.