Śledczy badają przyczynę śmierci 2,5-letniego chłopca w jednej z miejscowości w gminie Jonkowo koło Olsztyna w Warmińsko-Mazurskiem. Z informacji reportera RMF FM wynika, że chłopiec mógł zatruć się środkiem chemicznym do zwalczania kretów.

REKLAMA

2,5-latek trafił do szpitala dziecięcego w Olsztynie 6 listopada. Niestety tego samego dnia zmarł. Chłopiec m.in. wymiotował.

Wczoraj odbyła się sekcja zwłok, która niestety nie wykazała przyczyny śmierci. Potrzebne tutaj będą dodatkowe badania.

Jak ustalił reporter RMF FM, na posesji przy domu znaleziono puste opakowanie po preparacie do zwalczania kretów. Granulki miały być wcześniej użyte, a te - w kontakcie z wilgocią - mogły wydzielać trujący gaz.

Jak usłyszał nasz dziennikarz w prokuraturze, w tej sprawie na pewno powołanych będzie wielu biegłych - m.in. z zakresu toksykologii, czy chemii.

Kolejna taka tragiczna śmierć dziecka

To kolejna taka tragiczna informacja w ostatnim czasie.

W sobotę informowaliśmy o śmierci 2-latka w Tomaszowie Lubelskim. Dziecko zmarło, a jego rodzice i dziadkowie, którzy zamieszkują wspólnie w jednym domu, trafili do szpitala z objawami zatrucia.

Policjanci w piwnicy znaleźli silny środek gryzoniobójczy i owadobójczy.

Do podobnego przypadku doszło wcześniej w wielkopolskim Nowym Tomyślu. Tydzień temu w tamtejszym szpitalu zmarło 3-letnie dziecko. Dziewczynka trafiła na SOR - jak wynika z oświadczenia władz lecznicy - "bez oznak życia".

W czwartek rzecznik prasowy wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak podał, że do szpitala w Nowym Tomyślu przewieziono kobietę i jej dwie córki w wieku 3 i 7 lat. Według ustaleń policji, kilka godzin przed zatruciem na terenie nieruchomości rodziny użyto chemicznego środka przeciw gryzoniom.