10 lat więzienia grozi 35-latkowi, który odpowiadać będzie za szereg pożarów w Olsztynie. Mężczyzna usłyszał osiem zarzutów, w tym m.in. zarzut podpalenia sklepu spożywczego, do którego doszło w ubiegłym tygodniu. 35-latek przyznał się do winy, ale nie potrafił wytłumaczyć swojego zachowania.
Nad ranem 11 kwietnia strażacy zostali zaalarmowani o pożarze sklepu spożywczego przy ulicy Jagiellońskiej w Olsztynie. Ogień miał pojawić się najpierw na elewacji, a potem objął cały dach budynku.
Akcja gaśnicza trwała ponad siedem godzin. Po jej zakończeniu do pracy przystąpili śledczy i policyjni technicy. Po analizie zapisków z kamer udało się wytypować podejrzanego. To 35-latek, który nie ma stałego miejsca pobytu.
W wyniku analizy różnych materiałów okazało się, że 35-latek ma na swoim koncie również podpalenia w innych miejscach na terenie miasta, do których doszło w marcu i kwietniu tego roku. Mężczyzna jest odpowiedzialny za zniszczenie sklepu spożywczego przy ul. Wyszyńskiego, trzech innych lokali handlowo-usługowych oraz kilkunastu kontenerów na odpady. Na szczęście, w zdarzeniach tych nikt nie ucierpiał.
Zebrany materiał dowodowy pozwolił na to, aby ogłosić mężczyźnie w sumie 8 zarzutów zniszczenia mienia i spowodowania strat wycenionych na ponad 2 miliony złotych. Podejrzany przyznał się do zarzucanych mu czynów, ale nie potrafił wyjaśnić, dlaczego to robił.
Policjanci wraz z prokuratorem wnioskowali o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. Sąd przychylił się do tego wniosku i teraz mężczyzna co najmniej 3 kolejne miesiące spędzi za kratkami. Za popełnione przestępstwa grozi mu kara nawet 10 lat pozbawienia wolności.