Policjanci przerwali nad ranem alkoholową libację w jednym mieszkań w Giżycku (woj. warmińsko-mazurskie). Uczestniczyła w niej kobieta, która miała pod opieką dwumiesięczną córkę. Tłumaczyła funkcjonariuszom, że gdy ona piła, dziecko spało w pokoju obok.

REKLAMA

Policję zaalarmował jeden z sąsiadów. Zgłosił, że w mieszkaniu od kilku godzin trwa libacja alkoholowa, która kończy się awanturą, a może tam być małe dziecko.

"W mieszkaniu panował chaos, pomieszczenia wypełniał dym papierosowy, był też porozlewany alkohol" - relacjonują policjanci.

Kobieta, zajmująca się dwumiesięcznym niemowlęciem, tłumaczyła, że dziecko spało w drugim pomieszczeniu.

Badanie alkomatem wykazało, że 33-latka ma w organizmie 2 promile alkoholu.

Na miejsce wezwana została babcia dziecka. Do czasu jej przybycia maleństwem zaopiekowali się policjanci, a później wraz z babcią pojechali do szpitala w Giżycku, by sprawdzić, czy niemowlę wymaga pomocy medycznej.

Po konsultacji lekarskiej dziewczynka została przekazana pod opiekę babci.

Sprawą zajmie się Sąd Rodzinny i Nieletnich w Giżycku, któremu policjanci przekazali dokumentację. Funkcjonariusze będą też sprawdzać, czy matka naraziła dziecko na niebezpieczeństwo utraty zdrowia, za co grozi do 5 lat więzienia.