Odłowiony w lesie pod Wielbarkiem ryś nadal jest w poważnym stanie. Specjaliści z Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Napromku karmią go niewielkimi porcjami jedzenia, ale zwierzak czuje się źle. Lekarze weterynarii sądzą, że ryś mógł ulec zatruciu.
Ryś jest karmiony co trzy godziny niewielkimi porcjami jedzenia, dostaje specjalnie zmielone mięso. Przyjmuje pokarm, ale nadal stan zwierzęcia jest poważny - powiedział rzecznik olsztyńskiej Dyrekcji Lasów Państwowych Adam Pietrzak.
Zwierzę zostało zbadane przez weterynarzy, specjaliści wykluczyli m.in., by ryś cierpiał z powodu chorób odkleszczowych. Lekarze weterynarii sądzą, że mógł ulec zatruciu, ale nie da się dociec, w jaki sposób i czym się przytruł. Teraz najważniejsze, by ryś wyzdrowiał - podkreślił Pietrzak.
Ryś trafił do prowadzonego przez leśników Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Napromku po sygnale od mieszkańców okolic Wielbarka. Ludzie zauważyli, że skryty i nieufny ryś trzyma się blisko zabudowań, pozwala w miarę blisko do siebie podejść i nie ma siły uciekać. Zaniepokojeni mieszkańcy zaalarmowali pracowników mazurskiego Parku Krajobrazowego. Ci w poniedziałkowe popołudnie odłowili rysia i odwieźli do Napromka w Nadleśnictwie Olsztynek.
Chory ryś to samiec około 6-7 letni.
Rysie na Mazurach od kilku lat są przywracane naturze. Udało się je ocalić od wyginięcia dzięki metodzie "born to be free", opracowanej przez dr Andrzeja Krzywińskiego z Kadzidłowa. Polega ona na tym, że ciężarna samica rodzi młode w leśnej wolierze, w której z czasem robi się małe otwory. Przez te otwory może wyjść maluch, ale nie jego mama. W ten sposób zwierzę uczy się natury i jest pod opieką matki tyle, ile potrzebuje. Zwierzę nie ma kontaktu z człowiekiem.
Leśnicy i przyrodnicy szacują, że populacja rysi w lasach na Warmii i Mazurach rośnie z każdym rokiem. Zwierzęta te - samotniki, stroniące od ludzi, płochliwe i bardzo czujne - obserwowane są głównie wczesną wiosną, gdy w sezonie godowym przemierzają spore odcinki w poszukiwaniu partnerki.
Przypadek odłowienia osłabionego rysia spod Wielbarka jest pierwszym tego typu na Mazurach.