Nie żyje 69-letni kierowca, który niespełna tydzień temu zderzył się swoim autem z samochodem kierowcy rajdowego, Francuza Sebastiena Ogiera. Do wypadku doszło koło Gołdapi w czasie zapoznania z trasą Rajdu Polski. Policja nie przesądza, czy śmierć mężczyzny jest bezpośrednim następstwem obrażeń odniesionych w wypadku.
Czy śmierć mężczyzny ma związek z wypadkiem, pomoże ustalić zaplanowana już sekcja zwłok. Z nieoficjalnych informacji RMF FM wynika, że 69-latek od pewnego czasu ciężko chorował.
W niedzielę córka zmarłego poinformowała policję, że jej ojciec w domu źle się poczuł. Wezwano karetkę, ale nie udało mu się pomóc. Ponieważ w niedzielę były straszne upały, a od zderzenia obu aut minęło kilka dni nie wiemy, czy oba zdarzenia można łączyć, czy nie. Odpowiedź na to ma dać sekcja zwłok, która odbędzie się jutro - poinformowała media oficer prasowa policji w Gołdapi mł. asp. Marta Domańska.
Policja wciąż czeka na opinię biegłego, który ma ocenić zachowanie kierowców w czasie wypadku. Analizowane będą też dane z nadajnika GPS zainstalowanego w samochodzie Sebastiena Ogiera.
W ubiegły wtorek po godz. 9 na drodze szutrowej między miejscowościami Włosty i Skocze (woj. warminsko-mazurskie) doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych.
Policjanci wstępnie ustalili, że na wzniesieniu drogi doszło do czołowego zderzenia samochodów, w których podróżowały łącznie cztery osoby. Osobową toyotą podróżował 41-letni mężczyzna wraz z 33-letnim pasażerem, natomiast fordem poruszał się 69-letni mężczyzna wraz z 67-letnią kobietą.
Jak informowało RMF FM, toyotę prowadził Sebastien Ogier, ośmiokrotny rajdowy mistrz świata. Francuz wraz ze swoim pilotem zapoznawał się z jedną z tras Rajdu Polski. Z powodu wypadku Ogier ostatecznie nie wziął udziału w rajdzie.
Na miejscu błyskawicznie pojawiły się dwa helikoptery lotniczego pogotowia ratunkowego, które zabrały kierowcę rajdowego oraz kobietę z samochodu osobowego. Pozostałe dwie osoby trafiły do szpitala karetkami.
Dzień po wypadku Ogier opuścił szpital w Olsztynie i miał wrócić do Francji.
Wszystkie policyjne czynności z udziałem kierowcy rajdowego zostały wykonane. Policja z pomocą tłumacza przesłuchała kierowcę.
Zabezpieczone mają być dane z nadajnika GPS zainstalowanego w samochodzie Ogiera. Trwa śledztwo w sprawie wypadku.