Szpitale w Iławie, Biskupcu i Lidzbarku Warmińskim poszukują lekarzy specjalistów. Bez nich nie będzie można wznowić działalności zawieszonych oddziałów. Dla pacjentów oznacza to konieczność leczenia się w placówkach odległych o kilkadziesiąt kilometrów.
Szpitale w Warmińsko-Mazurskiem intensywnie szukają lekarzy specjalistów. Nie jest to nowy problem, bo o brakach na oddziałach mówi się głośno od wielu lat. Lekarze często wolą kontynuować praktykę lekarską w większych miastach, gdzie łatwiej jest też prowadzić prywatne wizyty.
Obecnie największe problemy mają szpitale m.in. w Iławie, Biskupcu i Lidzbarku Warmińskim. W Iławie zawieszony jest oddział pediatryczny oraz porodówka. Na razie na miesiąc, ale niewykluczone, że trzeba będzie wydłużyć czas poszukiwania nowych specjalistów.
W Biskupcu zawieszony jest do końca maja oddział neonatologiczny, a z kolei w Lidzbarku Warmińskim nie funkcjonują obecnie dwa oddziały - wewnętrzny oraz pediatria. Co w takich sytuacjach mają robić pacjenci?
Pacjenci, którzy korzystali ze świadczeń na zawieszonych oddziałach uzyskują takie same świadczenia, ale w szpitalach ościennych - mówi Magdalena Mil, rzeczniczka warmińsko-mazurskiego oddziału NFZ.
Jeżeli chodzi o oddział położniczo-ginekologiczny w Iławie, to pacjentki kierowane są do szpitala w Ostródzie, Działdowie i Nowym Mieście Lubawskim. W tym ostatnim szpitalu pojawiają się jednak pogłoski, że oddział może niedługo zostać zawieszony.
Uważam, że w miejscowościach, gdzie najtrudniej jest o lekarza specjalistę powinny być jakieś dopłaty, które przyciągną do pracy. Nie może być tak, że leczyć się trzeba będzie jeździć wiele kilometrów, nie mówiąc już o rodzeniu - usłyszał reporter RMF FM, Piotr Bułakowski, od jednego z pacjentów.
W Polsce były przypadki, że poszczególne miasta oferowały nawet mieszkania dla lekarzy, którzy zdecydują się zatrudnić w ich szpitalu. Według pacjentów potrzebne jest jednak jakieś systemowe rozwiązanie.