Do nietypowej interwencji strażaków doszło w Wyszkowie Śląskim na Opolszczyźnie. Druhowie miejscowego OSP zostali wezwani na pomoc bocianowi, który był w gnieździe i dławił się plastikowym woreczkiem. By mu pomóc, zamknięto fragment drogi. We wsi wyłączono też na chwilę prąd.
Akcja miała miejsce w minioną sobotę. Druhowie z OSP z Wyszkowa Śląskiego potrzebowali wsparcia PSP, ponieważ ich wóz nie ma drabiny. Bocianie gniazdo było na słupie energetycznym, mającym ok. 10 metrów wysokości.
W środku był bocian z małymi. Trzymał w dziobie woreczek, którym się dławił. Strażacy zamknęli fragment drogi, by rozłożyć drabinę. Wezwali też pogotowie energetyczne, które wyłączyło prąd.
Chcieliśmy mu pomóc, ale baliśmy się, że małe wypadną z gniazda. W grę nie wchodziły koce, czy siatki. Plan był taki, żeby powoli wejść po drabinie, delikatnie chwycić bociana i spróbować wyciągnąć woreczek - opowiada Tomasz Wachowiak, naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej w Wyszkowie Śląskim.
Akcja zakończyła się sukcesem. Kiedy strażacy byli już blisko bociana, poderwał się on do lotu. Wtedy woreczek sam wypadł z jego dzioba.