Zakończył się protest rolników blokujących autostradę A2 w rejonie byłego przejścia granicznego w Świecku. Blokada trwała 24 godziny i był to protest ostrzegawczy.
Protestowali nie tylko rolnicy z Polski, ale też z Niemiec.
Ciagniki zjadą z A2 już na pierwszym węźle na wysokości Słubic. Odblokowywanie trasy na całej długości może potrwać jeszcze kilkadziesiąt minut lub nawet kilka godzin - powiedział reporterowi RMF FM Marek Waraksa, zastępca wydziału ruchu drogowego lubuskiej komendy policji.
Rolnicy zapowiadają, że jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione, to wrócą tu ze zdwojoną siłą, a blokada będzie trwała tak długo, jak to tylko możliwe.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Maszyny rolnicze ustawione były na autostradzie. Niektórzy rolnicy czekali w swoich maszynach - a czekają głównie na spotkanie z premierem Donaldem Tuskiem i wycofanie unijnej polityki Zielonego Ładu.
"Czekamy na premiera" - głosił jeden z transparentów wywieszonych na rolniczych maszynach. "Unijna polityka rujnuje rolnika" - to kolejne hasło, które przygotowali protestujący.
Blokada trwała do godziny 13, ale jak usłyszał nasz reporter, to na razie protest ostrzegawczy. Niewykluczone, że zostanie on wydłużony lub będą kolejne blokady.
Nowy tydzień może przynieść kolejne protesty na granicy z Ukrainą. Jak ustalił reporter RMF FM Michał Dobrołowicz, 1 marca demonstrację planują wznowić przewoźnicy. Chodzi o protest zawieszony formalnie w styczniu.
Z informacji naszego dziennikarza wynika, że przewoźnicy z Lubelszczyzny i Podkarpacia chcą znów blokować przejścia w Hrebennem, Dorohusku i Korczowej. Niewykluczone, że protest obejmie też dojazd do przejścia w Medyce.
Przewoźnicy skarżą się, że z rynku wypierają ich Ukraińcy. Od listopada 2023 r. domagają się przywrócenia obowiązku posiadania zezwoleń przez przewoźników z Ukrainy.