Jeden z mężczyzn, który zginął podczas tragicznej awantury domowej w Bydgoszczy, zmarł na skutek ran kłutych, które najprawdopodobniej zadał sobie sam - dowiedział się reporter RMF FM. Takie są wstępne wyniki sekcji zwłok obywatela Ukrainy. Dwa dni temu w Bydgoszczy, w mieszkaniu zajmowanym przez uchodźców z Ukrainy doszło do krwawej awantury. Zginęło dwóch mężczyzn, dwie kobiety trafiły do szpitala.
Wstępne wyniki sekcji zwłok jednego z mężczyzn potwierdzają to, o czym informowaliśmy już nieoficjalnie. Mężczyzna, który, według ustaleń policji, przyszedł do mieszkania swojej byłej partnerki i wszczął awanturę, na końcu odebrał sobie życie.
To wstępna opinia z przeprowadzonej wczoraj sekcji zwłok. Mężczyzna zmarł na skutek ran kłutych klatki piersiowej, z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy stwierdzić, że rany te zadał sobie samodzielnie - przekazała RMF FM prokurator Agnieszka Adamska-Okońska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
Jak dodała, na jutro zaplanowana jest też sekcja zwłok drugiego z nieżyjących mężczyzn. Zlecone zostały także badania biologiczne i daktyloskopijne kilku noży zabezpieczonych w mieszkaniu. Nie oznacza to, że wszystkie te noże użyte zostały podczas awantury. Zbadanie ich śledczy uważają jednak za konieczne. Zaznaczają, że dopiero uzyskanie wyników wszystkich zleconych badań pozwoli na ustalenie pełnego przebiegu tragicznej awantury.
Według ostatnich informacji, w bardzo ciężkim stanie pozostaje młoda kobieta. To ona jako pierwsza miała zostać zaatakowana przez swojego byłego partnera.
Z nieoficjalnych ustaleń RMF FM wynika, że 25-letni mężczyzna do Polski przyjechał jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie. Przyszedł on do mieszkania wynajmowanego przez swoją byłą partnerkę i ich dwie córki. Kobieta, jej babcia i dwie córki uciekły do Polski po wybuchu wojny. W lokalu w centrum Bydgoszczy mieszkał także nowy partner młodej Ukrainki.
Zdaniem policji, to właśnie były partner kobiety wszczął awanturę. W jej trakcie miał ciężko ranić nożem swoją byłą partnerkę i jej babcię. Gdy ranne kobiety wraz z jedną z dziewczynek uciekły z mieszkania, ktoś zamkną drzwi od środka. Została tam druga z córek skłóconej pary.
Gdy interweniujący w tej sprawie policjanci przyjechali na miejsce, udzielili pomocy rannym kobietom. Następnie wyważyli drzwi do mieszkania. W środku znaleźli zwłoki obu mężczyzn. Żadnej z dziewczynek, które były w mieszkaniu w czasie awantury, na szczęście nic się nie stało.
Śledczy planują skontaktować się z bliskimi i sąsiadami rodziny. Chcą dzięki temu określić tło rodzinnego konfliktu.