Policjanci z Hajnówki na Podlasiu po krótkim pościgu zatrzymali 36-letniego kuriera, który przewoził dwóch obywateli Jemenu i jednego Syrii po ich nielegalnym przekroczeniu granicy. 36-latek w trakcie interwencji policji zaatakował policjantkę kijem bejsbolowym.
Do zdarzenia doszło w środę, po północy. Policjanci z hajnowskiej patrolówki, będąc w rejonie skrzyżowania ulic Piłsudskiego i Warszawskiej, zauważyli jak przez rondo, bardzo szybko, przejechał bus.
Mundurowi postanowili skontrolować auto i pojechali za nim. Kierowca fiata widząc jadący za nim radiowóz przyspieszył, a następnie skręcił w ulicę Kochanowskiego. Po chwili, przy jednej z posesji, gwałtownie zahamował. W tym momencie drzwi od przestrzeni ładunkowej busa się odsunęły i wybiegły z niej osoby, które uciekły w głąb pobliskiego podwórka - informuje podlaska policja.
Policjanci podbiegli do busa i wtedy kierujący nim mężczyzna wyszedł przez drzwi od strony pasażera.
W rękach trzymał kij bejsbolowy, którym zaatakował interweniującą policjantkę. Zamachnął się, jednak został szybko obezwładniony. Kierowcą okazał się 36-letni obywatel Gruzji. Tłumaczył, że przestraszył się osób, które wybiegły z jego samochodu- podaje policja.
36-latek dodał, że do Hajnówki przyjechał po meble i nie wie w jaki sposób w przestrzeni ładunkowej znalazły się jakieś osoby.
Po kilkudziesięciu minutach, w pobliskim lesie, żołnierze odnaleźli 3 osoby. Było to dwóch obywateli Jemenu oraz jeden obywatel Syrii, którzy nielegalnie przekroczyli granicę polsko-białoruską.
Obywatel Gruzji został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Imigranci zostali przekazani straży granicznej.
36-latek usłyszał zarzuty pomocy w nielegalnym przekroczeniu granicy oraz napaści na funkcjonariusza policji. O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Grozi mu nawet do 10 lat więzienia.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video