Władze Gorzowa Wielkopolskiego wyciągają wnioski po ostatniej nawałnicy, która przeszła przez ten region. Chcą lepiej przygotować miasto na ewentualne zagrożenia klimatyczne. Co to oznacza i jakie działania mają zostać podjęte?

REKLAMA

W czwartek rano (8 września) nad Gorzowem Wielkopolskim i pobliskimi miejscowościami przeszła potężna nawałnica. Do tej pory trwa usuwanie jej skutków.

Władze Gorzowa wyciągają wnioski po tym zdarzeniu i chcą przygotować miasto na ewentualne ulewy, które mogą jeszcze nawiedzić ten region. Miasto chce rozbudować sieć kanałów deszczowych oraz zwiększyć liczbę zbiorników retencyjnych. To działania, które w stu procentach nie zlikwidują problemu, ale w dużym stopniu zmniejszą ryzyko kolejnego zalania.

Po ulewie do urzędu wpłynął specjalny raport - powiedział w rozmowie z RMF FM rzecznik gorzowskiego magistratu Wiesław Ciepiela. Specjaliści do spraw gospodarki wodnej napisali w nim, że miasta w Polsce i na świecie prawdopodobnie nie będą przygotowane na tak duże opady jak te, które tydzień temu nawiedziły Gorzów.

Projektowanie inwestycji na taki deszcz generowałoby surrealistyczne koszty i niewyobrażalną ingerencję w przestrzeń miejską - uważają eksperci. Ale musimy robić wszystko, by się uchronić przed skutkami ulewnych deszczy -
wskazują.

W mniejszych miejscowościach, na obrzeżach Gorzowa: Santok, Wawrów, Czechów wciąż trwa szacowanie strat.