Obrona 38-letniego Pawła B., który został skazany za zabójstwo byłej żony wystąpiła z apelacją. Od wyroku odwołała się też prokuratura. Do zbrodni doszło rok temu w Lubartowie, gdy 38-letniego mężczyzna zaatakował nożem byłą żonę.
Do Sądu Okręgowego w Lublinie wpłynęła apelacja adwokata 38-letniego Pawła B., który został skazany na dożywocie za zabójstwo byłej żony na ulicy w Lubartowie. Odwołanie dotyczy orzeczonej kary we wszystkich punktach, w tym uznania go za winnego zbrodni.
Apelację złożyła także prokuratura. Dotyczy ona wysokości środków kompensacyjnych dla synów zamordowanej kobiety i jej matki. Sąd uznał, że Paweł B. ma zapłacić im po 50 tys. zł nawiązki.
Terminu rozprawy odwoławczej nie został jeszcze wyznaczony.
W czerwcu br. Sąd Okręgowy w Lublinie uznał Pawła B. za winnego zabójstwa Anny T.-B., ranienia usiłującego bronić swoją partnerkę Marcina D. oraz złamania zakazu zbliżania się do kobiety. Wymierzył oskarżonemu łączną karę dożywotniego więzienia, a także zobowiązał do zapłaty nawiązki wobec trzech synów Anny T.-B. i jej matki.
Sąd sięgnął po najbardziej surowy wymiar kary, jaki może być przewidziany za zbrodnię zabójstwa, to jest karę dożywotniego pozbawienia wolności wobec oskarżonego - powiedział uzasadniając wyrok sędzia Jarosław Kowalski. Dodał, że 38-latek będzie mógł ubiegać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie po odbyciu 25 lat kary pozbawienia wolności.
Należy sięgać po tę karę w wyjątkowych sytuacjach, wtedy kiedy żadne okoliczności nie wskazują na to, że możliwa byłaby poprawa czy walor wychowawczy względem osoby skazanej. W ocenie sądu z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w tym przypadku - powiedział Kowalski.
Do zbrodni doszło 12 lipca ub.r. na jednej z ulic w centrum Lubartowa, kiedy to Paweł B. przypadkowo spotkał byłą żonę z partnerem. "Oskarżony zaczął zachowywać się wobec byłej żony agresywnie, zaczął ją wyzywać. Proces wykazał, że towarzyszący kobiecie Marcin D. stanął w jej obronie i próbował obezwładnić Pawła B. Paweł B. dwukrotnie zaatakował go nożem, a następnie tym samym nożem zaczął zadawać ciosy swojej byłej żonie. Jeden z ciosów zadany w okolicę płuc okazał się śmiertelny - powiedział sędzia.
Śledczy ustalili, że w trakcie napaści był pijany, miał 1,49 promila alkoholu we krwi.