Jedna z pracownic banku w powiecie strzeleckim zawiadomiła policję, zaniepokojona nerwowo zachowującą się klientką. 70-letnia kobieta chciała jak najszybciej wypłacić 30 tys. zł. Jak się okazało, seniorka padła ofiarą oszustwa "na policjanta".
Czujność pracownicy banku pozwoliła na schwytanie przestępców. Kobieta powiadomiła policję, że obsługuje 70-letnią seniorkę, która prawdopodobnie chce przekazać swoje oszczędności oszustom. Jak ustaliła kasjerka, do kobiety zadzwonił mężczyzna, który podał się za funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego Policji. Rozmówca powiedział, że trwa akcja policyjna w sprawie pracowników banku, w którym seniorka ma konto, powiązanych z grupą przestępczą. Mężczyzna przekonywał 70-latkę, że jej oszczędności są zagrożone, a żeby ich nie stracić powinna wypłacić 30 tysięcy z banku.
Policjanci, którzy pojawili się w banku, wytłumaczyli seniorce, że próbowano ją oszukać i wyłudzić pieniądze. Sam rozmówca, który podawał się za policjanta - nie istnieje. Jeszcze tego samego dnia mundurowi zatrzymali trzy osoby podejrzane. To 14-latek, 18-latek i 20-latek. Jak się okazało, najstarszy z nich był poszukiwany listem gończym za liczne pobicia i rozboje.
Najmłodszy zatrzymany został przekazany pod opiekę matki. Jego sprawą ma zająć się Sąd Rodzinny. Pozostali podejrzani mieszkańcy Łodzi zostali aresztowani i usłyszeli zarzuty usiłowania oszustwa. Grozi im do 8 lat więzienia.