Ponad sto osób pojawiło się w kuluarach sali obrad Rady Warszawy. Protestują przed wprowadzeniem strefy czystego transportu. Nie zostali wpuszczeni na sesję. Słychać było okrzyki: "Precz z komuną Trzaskowskiego!" i "Wpuścić mieszkańców".

Przeciwnicy strefy czystego transportu w Warszawie mają ze sobą banery z hasłami "Nie dla SCT", "Strefa czystego terroru". Mają ze sobą gwizdki, przerywają też obrady uderzając w drzwi i głośno krzycząc. 

W ten sposób reagowali na wystąpienie wiceprezydenta Michała Olszewskiego, który referował projekt uchwały wprowadzającej strefę czystego transportu w stolicy. 

W trakcie dyskusji pod presją mieszkańców zapronowano mniejszy obszar stolicy, w którym miałby obowiązywać zakaz wjazdu pojazdów diesla mających więcej niż 18 lat i pojazdów benzynowych starszych niż 27-letnie.

Mieszkańcy, który przyszli, nie zgadzają się, by strefa obejmowała dwukrotnie większy obszar niż pierwotnie zakładano. Nie chcą także, by zmiany obowiązywały już od lipca przyszłego roku - informuje reporterka RMF FM.

Według projektu SCT obejmowała całe dzielnice: Śródmieście, Żoliborz i Pragę Północ, prawie całą Ochotę (poza SCT pozostanie fragment z CH Reduta i ul. Mszczonowską oraz Dworzec Zachodni) i Pragę Południe (poza SCT pozostanie Olszynka Grochowska: niezamieszkały obszar PKP i rezerwatu przyrody), większość Mokotowa (poza SCT pozostaną Sadyba, Stegny, Augustówka i część Służewca), około połowę Woli (do al. Prymasa Tysiąclecia).

Trzaskowski: Bez SCT nie dostaniemy eurocenta

Bez wprowadzenia Stref Czystego Transportu Warszawa nie może liczyć na choćby eurocenta z KPO - napisał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski na platformie X. 

"Rada Warszawy zajmuje się dziś uchwałą o wprowadzeniu w stolicy Strefy Czystego Transportu. (...) A jego cel wydaje się kompletnie niekontrowersyjny - to poprawa jakości powietrza, a więc troska o zdrowie nas wszystkich" - napisał Trzaskowski, który bierze udział w Konferencji w sprawie zmian klimatycznych w Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Wskazał, że SCT pomoże "ograniczyć zanieczyszczenie powietrza szkodliwymi substancjami, które skutkują całym szeregiem schorzeń. Czy prawo do kopcenia podstarzałymi dieslami jeszcze o kilka lat dłużej ma być ponad prawem do zdrowia, a nawet życia wszystkich mieszkańców 2-milionowej metropolii? Nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek przy zdrowych zmysłach odpowiedział na to pytanie twierdząco" - napisał.

Trzaskowski wyjaśnił, że ograniczenie dotyczyć będzie ruchu "najbardziej trujących aut". "W pierwszym etapie dotyczyć będzie to raptem ok. 2 proc. pojazdów realnie jeżdżących po stolicy" - zaznaczył.

Przypomniał, "że kwestia wprowadzenia stref czystego transportu we wszystkich miastach powyżej 100 tys. mieszkańców, a więc oczywiście także w Warszawie, to zapis z tzw. kamieni milowych", czyli warunków otrzymania unijnych pieniędzy z KPO.

Zwrócił uwagę, że warunki te zostały wynegocjowane i zaakceptowane przez rząd PiS. "Bez takiego rozwiązania Warszawa nie może liczyć na choćby eurocenta z tych niezbędnych nam przecież (szczególnie po latach łupienia naszego budżetu przez rząd PiS) unijnych pieniędzy" - podkreślił prezydent stolicy.

"Jeśli więc kogoś nie obchodzi zdrowie własne i współmieszkańców, jeśli nie interesują go argumenty o ochronie środowiska, to może przekonujący będzie chociaż argument finansowy" - oznajmił Trzaskowski.