"Kto pierwszy, ten lepszy" - ta znana zasada dotyczyła niegdyś powrotu z rezurekcji i obowiązywała na Lubelszczyźnie. Wierzono, że ten, kto wrócił do swojego domu z mszy świętej jako pierwszy, będzie miał szczęście.
Rezurekcja to była pierwsza rzecz, którą należało w tym dniu wykonać. Każdy musiał obowiązkowo w tym brać udział, a później w wielu miejscowościach przyjął się zwyczaj polegający na tym, że starano się bardzo szybko dotrzeć do domu - mówi prof. Mariola Tymochowicz, kulturoznawca z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
Wierzono, że który gospodarz pierwszy dotrze do domu, ten pierwszy zakończy żniwa, u niego te prace najszybciej się zakończą- dodaje profesor.
Prof. Mariola Tymochowicz podkreśla, że w okolicach Lubartowa w wyścigach uczestniczyli panny i kawalerowie.
Kto pierwszy z nich dotarł do domu, ten miał pierwszy w najbliższym czasie wesele - dodaje kulturoznawca.