Tysiące martwych ryb wyłowiono z jeziora Ściegiennego w Lubelskiem. Zapakowane w worki i przykryte folią leżą na niewielkiej, całkiem pustej plaży. Sprawą zajęły się już Wody Polskie.

REKLAMA

Dziennikarz RMF FM Dominik Smaga informuje, że nad jeziorem jest spokojnie, jakby nic się nie wydarzyło. O przyrodniczej tragedii przypomina natomiast widok wyłowionych ryb czekających na wywiezienie do utylizacji.

Zapakowane w worki i przykryte folią leżą na niewielkiej, całkiem pustej plaży - jedynej nad jeziorem Ściegienne.

Powodem śnięcia ryb była tzw. przyducha, czyli spadek zawartości tlenu w wodzie. Dochodzi do tego zjawiska przy wysokiej temperaturze, gdy w zbiorniku jest dużo glonów. Można próbować temu zapobiec przez napowietrzanie wody, choćby pompami.

To nie pierwszy taki przypadek w ostatnich dniach na wschodzie Polski. Ostatnio na Podkarpaciu - z zalewu w Starym Lublińcu - wyłowiono 1300 kg martwych ryb.