Tragiczny w skutkach pożar w Lublinie. Ogień pojawił się przed godziną 23 we wtorek w mieszkaniu na drugim piętrze w bloku przy ul. Sokolej 17.

REKLAMA

Po ugaszeniu ognia strażacy znaleźli dwa ciała. W trakcie pożaru z płonącego lokalu wyskoczył przez okno mężczyzna. Lekarzom nie udało się do uratować. Zmarł po przewiezieniu do szpitala.

Do szpitala przewieziono również cztery osoby podtrute dymem. To troje dzieci i kobieta w ciąży.

Z budynku strażacy musieli ewakuować ponad 20 osób. Lokal zamieszkiwał 53-letni Robert Ch. Jak mówią sąsiedzi mężczyzna nadużywał alkoholu.

Rzecznik Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego miasta Lublin Paweł Kwiecień poinformował, że do czasu wykonania robót budowlanych w zakresie instalacji gazowej i elektrycznej część budynku przy ul. Sokolej w Lublinie, w której znajduje się mieszkanie dotknięte pożarem będzie wyłączona z użytkowania.

Prokuratura wkracza do akcji

Śledztwo ws. pożaru w Lublinie wszczęła prokuratura. "Zwłoki zostały przekazane do sekcji, trwa ustalanie tożsamości ofiar. Nadzór budowlany oceni, czy mieszkania nadają się do zamieszkania" - informują śledczy.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka poinformowała, że prokuratura bada, czy doszło do sprowadzenia niebezpieczeństwa zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach. Na razie nie wiadomo, co spowodowało wybuch ognia.

Akcja gaśnicza trwała trzy godziny; uczestniczyło w niej 22 strażaków. Po ugaszeniu pogorzeliska w mieszkaniu na drugim piętrze służby odnalazły ciała dwóch osób: ok. 50-letniej kobiety i ok. 60-letniego mężczyzny.

Za spowodowanie zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach grozi do 10 lat więzienia.