Można poznać pospolite i rzadkie gatunki, można nauczyć się rozpoznawać ptaki i dowiedzieć, jak robić najładniejsze zdjęcia smartfonem oraz porozmawiać z przyrodnikami. Takie atrakcje czekają na odwiedzających Festiwal Przyrody w Ogrodzie Saskim w Lublinie.

REKLAMA

Oczywiście, że siedzę w beczce, to jest chyba jeden z najlepszych moich pomysłów - mówi Marcin Kostrzyński, jeden z zaproszonych na festiwal przyrodników. Beczka jest jego kryjówką, dzięki której filmuje z bliska zwierzęta. To jest najlepszy system, bo żadne zwierzę nie bierze pod uwagę tego, że człowiek może ukryć się pod ziemią.

To nie żart. Przyrodnik rzeczywiście ukrywa się w beczkach zakopanych w ziemi. Po prostu rok wcześniej wykopuję dziurę w lesie, wynoszę daleko piach wiadrami. I to są świetne miejsca, bo jak kiedyś robiłem takie zwykłe ziemianki, to tam wpadały różne istoty. A jak wychodzę z beczki, to ją szczelnie zamykam i nawet mrówka nie wpada do środka, czyli to nie jest jakaś pułapka na owady czy na żaby. No i te beczki się świetnie sprawdzają - tłumaczy Kostrzyński.

Dlaczego przyrodnik zakopuje beczki z rocznym wyprzedzeniem? Dlatego, że tyle czasu potrzeba, żeby zwierzęta zatarły w swojej pamięci ślad jakiejś ingerencji - odpowiada Kostrzyński. Nawet jak zostawiam kamerę, gdzie jest obiektyw wielkości dwuzłotówki, łoś zawsze zobaczy taki obiektyw. Ja czasami stosuję atrapy kamer, żeby zwierzęta się przez rok przyzwyczaiły, żeby nagrać jakąś fenomenalną scenę.

Kostrzyński, do którego spotkaniu ustawiła się kolejka dzieci proszących o autograf, jest jednym z zaproszonych na festiwal przyrodników. Kogo jeszcze można spotkać w Ogrodzie Saskim?

Adama Wajraka, Andrzeja Kruszewicza, Bożenę i Jana Walencików, Artura Homana - wylicza Kamil Stepuch z Fundacji dla Przyrody, która organizuje lubelski festiwal. A gości jest więcej.

W trakcie imprezy można się też nauczyć rozpoznawania ptaków. Nawet w Ogrodzie Saskim można zaobserwować znacznie więcej ptaków, niż mogłoby się wydawać. Może tu gniazdować nawet kilkadziesiąt różnych gatunków - mówi ornitolog Marcin Polak, z którym można się wybrać na spacer po parku.

Goście festiwalu mogą też poznać zasady podglądania przyrody w sposób, który nie narazi na niebezpieczeństwo ani ich, ani zwierząt. Można ponadto nauczyć się robienia lepszych zdjęć przyrody zwykłym smartfonem albo poznać rzadkie gatunki.

W programie są też koncerty. W piątek o 19.45 wystąpi zespół Wadada, inspirujący się muzyką Afryki, Kuby, Brazylii i Bliskiego Wschodu. Muzyce ma towarzyszyć pokaz zdjęć przyrodniczych. W sobotę muzycznym zakończeniem imprezy mają być “Cztery pory roku" Antonio Vivaldiego.

Wszystkie atrakcje są bezpłatne i można je znaleźć w pobliżu muszli koncertowej Ogrodu Saskiego.