15-latek z 1,5 promilami alkoholu w organizmie odwoził - a właściwie: usiłował odwieźć - swoich znajomych po imprezie. Do zatrzymania nastolatka doszło po tym, gdy policjant po służbie usłyszał ryk silnika i dziwne manewry pojazdu, którym kierował pijany młodzieniec.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek, po godzinie 6.
Będący na wolnym policjant usłyszał ryk silnika z pojazdu jadącego po drodze powiatowej w Bystrzycy. Po chwili zobaczył z trudem poruszające się audi. Spod maski samochodu unosił się dym, a kierowca wykonywał dziwne manewry próbując jechać dalej - informuje lubelska policja.
Funkcjonariusz pełniący na co dzień służbę w lubelskiej policji podbiegł do pojazdu i zobaczył za kierownicą przysypiającego nastolatka.
Wyczuwając od niego woń alkoholu uniemożliwił mu dalszą jazdę, wyciągnął kluczyki i wezwał patrol ruchu drogowego - czytamy na stronie policji.
Kierowca audi "wydmuchał" ponad 1,5 promila.
W bełkotliwej mowie 15 letni mieszkaniec Lublina tłumaczył, że rozwoził znajomych po nocnym ognisku, a samochód wziął od jednego z członków rodziny. Nieletni wrócił do domu już pod opieką wezwanego ojca. Za swoje zachowanie odpowie przed sądem rodzinnym i nieletnich- podaje policja.