Blisko 300 osób oszukała była agentka ubezpieczeniowa spod Lublina. Obiecywała swoim klientom duże zyski z lokat inwestycyjnych, teraz jest podejrzana o wyłudzenie 30 mln złotych. Przed sądem odpowie za oszustwa, pranie brudnych pieniędzy i podrabianie dokumentów.
Prokuratura Okręgowa w Lublinie właśnie skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie. Kobiecie grozi do 10 lat więzienia.
Jak informuje komisarz Anna Kamola z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie agentka ubezpieczeniowa została zatrzymana w listopadzie 2016 roku przez policjantów z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą KWP w Lublinie. Ukrywała się w jednym z mieszkań w Lublinie.
Wcześniej kobieta w jednej z miejscowości pod Lublinem prowadziła biuro finansowe. Pobierała od klientów od kilkuset złotych do nawet kilkuset tysięcy złotych i obiecywała im duże zyski z lokat inwestycyjnych.
Śledczy ustalili, że kobieta zawierając umowy wprowadzała klientów w błąd. Opłacała tylko część składek, a resztę pieniędzy zatrzymywała dla siebie. Dostawała też prowizję od każdej zawartej umowy ubezpieczenia.
Ofiarą przestępczego procederu padło około 300 osób i kilka towarzystw ubezpieczeniowych.
Kobieta po zatrzymaniu usłyszała w prokuraturze 400 zarzutów. Odpowie przed sądem nie tylko za oszustwa, ale również pranie brudnych pieniędzy i podrabianie dokumentów.