W stanie ciężkim trafił do szpitala 23-latek, który na przejeździe kolejowym wjechał bmw bezpośrednio przed nadjeżdżający szynobus. Do wypadku doszło w miejscowości Płoskie koło Zamościa. Maszynista nie zdążył zahamować. Załodze pociągu i 16 pasażerom nic się nie stało.

REKLAMA

23-latek jechał drogą gminną biegnącą równolegle do linii kolejowej. Mężczyzna skręcił w lewo i wjechał na przejazd bezpośrednio przed szynobus relacji Lublin - Zamość Wschód. Maszynista nie miał czasu na reakcję i szynobus uderzył w lewy bok pojazdu. Po zderzeniu samochód został odrzucony do przydrożnego rowu.

Maszyniście oraz pasażerom pociągu nic się nie stało.

Na przejeździe nie było zapór, ale stał tam krzyż św. Krzysztofa i sygnalizator nadający znaki świetlne i dźwiękowe.

Służby ratunkowe wyciągnęły kierowcę z bmw. Nieprzytomny w stanie ciężkim został przewieziony do szpitala. 23-letni mieszkaniec gminy Zamość podróżował sam.

Maszynistą szynobusu był 43-latek z powiatu lubartowskiego, kierownikiem składu 55-latek z gminy Zamość. Obaj byli trzeźwy.

Stan trzeźwości kierującego bmw poznamy po wykonaniu badania jego krwi - poinformowała oficer prasowa zamojskiej policji asp. sztab. Dorota Krukowska-Bubiło. Ze wstępnych ustaleń wynika, że sygnalizator, który stał przed przejazdem, był sprawny, a 23-latek wjechał na tory, gdy nadawane było czerwone światło i sygnał dźwiękowy.

Policjanci pod nadzorem prokuratora wykonali oględziny miejsca i pojazdów, przesłuchali świadków, zabezpieczyli ślady. Na miejscu był też biegły w zakresie wypadków drogowych oraz komisja badania wypadków kolejowych.