Rolnicy liczą straty po nocnym gradobiciu w Lubelskiem. W okolicach Poniatowej i Opola Lubelskiego ucierpiało wiele sadów.

REKLAMA

W niektórych sadach zniszczone jest niemal wszystko, co ocalało po mrozach, które niedawno nawiedziły tę okolicę. Na drzewach widać posiekane przez grad zawiązki owoców.

Sady, drzewa owocowe, maliny, porzeczki, całkowicie zniszczone. Straty są 100 proc., nie ma nawet o czym rozmawiać, nie zostało naprawdę nic. Ludzie zostali z niczym - mówi Krzysztof Chmiel rolnik z powiatu opolskiego.

Jego zdaniem konieczne jest ogłoszenie stanu klęski żywiołowej. Nie ma na co czekać. Ludzie nie mają teraz za co żyć. Bardzo wiele pieniędzy zainwestowali, a teraz na tym nie zarobią. Tutaj musi sama najwyższa władza przyjechać i zobaczyć na własne oczy - dodaje.

Grad padał tak intensywnie, że zrobiło się dosłownie biało jak w zimie. W niektórych miejscach ten widok utrzymał się do dzisiejszego poranka.