W Przewodowie, gdzie doszło do wybuchu oraz na pobliskim terenie mogą być użyte drony oraz policyjny śmigłowiec - poinformowała Komenda Główna Policji. Dodano, że jest to związane wyłącznie ze szczegółowymi oględzinami i innymi czynnościami w związku z wybuchem.
Najważniejsze informacje dotyczące wydarzeń w Przewodowie, reakcji przedstawicieli naszego rządu i sojuszników znajdziecie w RELACJI MINUTA PO MINUCIE oraz na STRONIE GŁÓWNEJ naszego serwisu.
"Uwaga! W #Przewodów, gdzie doszło do wybuchu oraz pobliskim terenie mogą być użyte drony oraz policyjny śmigłowiec. Uspokajamy - nic niepokojącego nie dzieje się. Związane jest to wyłącznie ze szczegółowymi oględzinami i innymi czynnościami wykonywanymi w związku ze zdarzeniem" - napisano na Twitterze Komendy Głównej Policji.
UwagaW #Przewodw, gdzie doszo do wybuchu oraz pobliskim terenie mog by uyte drony oraz policyjny migowiec. Uspokajamy - nic niepokojcego nie dzieje si.Zwizane jest to wycznie ze szczegowymi ogldzinami i innymi czynnociami wykonywanymi w zwizku ze zdarzeniem. pic.twitter.com/i8wNO9tyFn
PolskaPolicjaNovember 16, 2022
Wcześniej szef MSWiA Mariusz Kamiński odnosząc się do zdarzenia w Przewodowie poinformował, że wszystkie służby podległe MSWiA oraz służby specjalne od wtorku pozostają w stanie podwyższonej gotowości. Dodał, że na miejscu jest pół tys. dodatkowych funkcjonariuszy Policji.
Z kolei KGP informowała, że miejsce wybuchu od początku zdarzenia zabezpieczają policjanci. Dodała, że policyjni eksperci m.in. z Centralnego Biura Śledczego Policji, Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji i Biura Kryminalnego KGP wspólnie z innymi służbami szczegółowo wyjaśniają okoliczności zdarzenia i zabezpieczają dowody.
We wtorek po godz. 15 - jak przekazali przedstawiciele polskich władz - na terenie leżącej niedaleko od granicy z Ukrainą wsi Przewodów (powiat hrubieszowski, woj. lubelskie) spadł pocisk. W wyniku eksplozji śmierć poniosło dwóch obywateli Polski. Tego dnia siły rosyjskie przeprowadziły zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę, wymierzony głównie w obiekty energetyczne.
W związku ze zdarzeniem, we wtorek wieczorem zwołano pilną naradę w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, a po niej specjalne posiedzeniu Rady Ministrów, po którym premier Mateusz Morawiecki przekazał, że trwają prace nad ustaleniem wszystkiego, co stało się na terenie wsi Przewodów.
Szef rządu przekazał też, że zdecydowano o podniesieniu gotowości bojowej wybranych oddziałów Polskich Sił Zbrojnych, ze szczególnym uwzględnieniem monitorowania przestrzeni powietrznej. To monitorowanie przestrzeni powietrznej odbywa się i będzie się odbywało we wzmocniony sposób razem z sojusznikami - podkreślił.
Poinformował również o podniesieniu razem z ministrem spraw wewnętrznych i administracji w stan podwyższonej gotowości wszystkich służb - Policji, Straży Granicznej, funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej, a także pozostałych służb, w tym służb specjalnych.
W środę prezydent Andrzej Duda po spotkaniu w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego poinformował, że nie ma żadnej poszlaki, która pozwalałaby twierdzić, że uderzenie rakiety było atakiem na Polskę. Dodał, że najprawdopodobniej był to nieszczęśliwy wypadek.
Przekazał, że na terytorium Polski spadła najprawdopodobniej rakieta produkcji rosyjskiej z lat 70, ale nie ma dowodów, że została wystrzelona przez Rosję. Jest wysokie prawdopodobieństwo, że była to rakieta ukraińskiej obrony - mówił.