"Czujemy się jak podludzie" - mówi jedna z mieszkanek komunalnego wieżowca na lubelskich Czubach. W 10-piętrowym wieżowcu z dnia na dzień wyłączone zostały obydwie windy. W bloku mieszkają także ludzie na wózkach, z małymi dziećmi oraz osoby starsze i niedołężne. "To dla nas dramat" - tłumaczą.
Windy wyłączono z dnia na dzień. Informację w tej sprawie mieszkańcy znaleźli w skrzynkach na listy w piątek po południu. Następnego dnia oba dźwigi zostały unieruchomione.
Z wywieszonych w bloku ogłoszeń wynika, że nastąpiło to "w związku z awarią dźwigów i brakiem części zamiennych", zaś "prawdopodobny termin ponownego włączenia wind to 31.12.2024".
Zostaliśmy bez wind. Lekko nie jest po tych schodach ganiać z zakupami na dziesiąte piętro - mówi mężczyzna, który wspina się z dzieckiem po schodach. Święta idą, siaty nosić? Ja jestem stara, 72 lata mam - skarży się jedna z mieszkanek. Przyznaje, że inni mają jeszcze gorzej. Tu chorzy ludzie są, w wózkach inwalidzkich jeżdżą - podkreśla.
Mam dziecko na wózku, chłopak ma dwadzieścia lat, jest ciężki. Ani sam mąż, ani sama ja, nie damy rady go znieść. Musimy to robić we dwoje. Jak nie ma męża w domu, no to jest uwięziony - opowiada jedna z kobiet. Jej sąsiadka zwraca uwagę na problemy, z którymi będzie musiała się zmierzyć kobieta z ostatniego piętra wieżowca. Współczuję sąsiadce z dziesiątego piętra, która pilnuje codziennie dzieci - półtorarocznych bliźniaczek. Ma wózek podwójny i ona z wózkiem i z tymi bliźniaczkami jakoś będzie musiała się na dziesiąte piętro dostać - stwierdza kobieta.
Sąsiedzi dodają, że nawet dla zdrowych i sprawnych brak wind będzie powodować wiele problemów, chociażby przy wychodzeniu trzy razy dziennie na spacer z psem.
Mieszkańcy są zaskoczeni tym, że obie windy wyłączono jednocześnie. Przecież to nie może tak być. Jedną niechby zreperowali, a druga niechby chodziła. Przecież nie były zepsute te windy - stwierdza starsza kobieta.
Wieżowiec przy Wyżynnej 16 to budynek z lat 90. podlegający miejskiemu Zarządowi Nieruchomości Komunalnych.