W gminie Dębowa Kłoda na Lubelszczyźnie 3-letni chłopiec wpadł do przydomowej sadzawki. Nieprzytomne, leżące w wodzie na plecach dziecko, odnalazł sąsiad, który jako pierwszy udzielił mu pomocy. Śmigłowcem LPR chłopiec został przetransportowany do szpitala.
Do wypadku doszło wczoraj ok. g. 15. 00
Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że trzylatek był pod opieką matki, a ojciec wykonywał prace polowe. Kobieta wspólnie z synem położyła się na popołudniową drzemkę i razem zasnęli. Kiedy się obudziła, nie było już przy niej dziecka - relacjonuje sierż. sztab. Ewelina Semeniuk z Komendy Powiatowej Policji w Parczewie.
Kobieta wybiegła z domu i zaczęła szukać syna. Do poszukiwań włączył się sąsiad. W trakcie sprawdzania swojej posesji, na której znajdowała się przydomowa sadzawka zauważył na tafli wody leżącego na plecach chłopca. Natychmiast wyciągnął go z wody.
Trzylatek był nieprzytomny. Mężczyzna skutecznie podjął resuscytację. Chłopiec zaczął oddychać. Wezwani na miejsce ratownicy medyczni zdecydowali, że konieczne jest przetransportowanie dziecka Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym do szpitala w Lublinie.
Trwa ustalanie wszystkich okoliczności tego zdarzenia.