"Chciałabym, żeby ludzie widząc, jak ktoś kogoś popycha, kopie, reagowali" - mówiła Iwona Romanowska, matka Eryka podczas "Marszu przeciwko przemocy", który odbył się w Zamościu. Demonstracja była odpowiedzią mieszkańców na brutalną zbrodnię, do której doszło we wtorek w centrum miasta. Grupa nastolatków śmiertelnie pobiła tam 16-letniego Eryka.

Marsz trwał ok. godziny, zakończył się przed 16. Jak relacjonuje reporter RMF FM Krzysztof Kot, na miejscu pojawiło się kilkaset osób. To były głównie osoby młode, uczniowie zamojskich szkół.

Eryk był wspaniałym młodym człowiekiem. Energicznym, wesołym, pogodnym. Myślał o studiach - powiedziała na początku manifestacji Iwona Romanowska, mama Eryka. Dodała, że jej syn nigdy nikomu krzywdy nie zrobił. Chciałabym, żeby ludzie widząc, jak ktoś kogoś popycha, kopie, reagowali - stwierdziła.

Jestem tu dla tych wszystkich osób, które tu przyszły. Chcę im podziękować. Za to, że są, że rozumieją i zdają sobie sprawę, że to mógł być każdego brat, mama, tata. Wszystko, co najważniejsze straciłami - przyznała w rozmowie z reporterem RMF FM Krzysztofem Kotem.

Uczestnicy manifestacji niosą transparenty z czerwonym napisem "Stop przemocy" i kartki z imieniem "Eryk". Część wzięła ze sobą białe róże i znicze.

Chcemy zaprotestować przeciwko przemocy, ale także przeciwko temu, że nikt nie zareagował. To centrum miasta, w pobliżu jest przystanek autobusowy, podejrzewam, że było dużo ludzi i nikt nie zareagował - powiedział organizator manifestacji, kierownik Ośrodka Szkolenia i Wychowania w Zamościu OHP Leszek Tabiszewski. Wyjaśnił, że o pomoc w organizacji marszu poprosiła go młodzież, która silnie przeżyła tragedię.

Opiekunka Rady Młodzieży w OSiW OHP w Zamościu Aleksandra Wiszniewska zauważyła, że jej wychowankowie są w szoku. Zastanawiają się jak do tego doszło, czy mogą czuć się w pełni bezpiecznie, nie mogą tego zrozumieć, pogodzić się z tym, że stracili tak młodego kolegę - przyznała.

Tymczasowy areszt dla 17-latka

Dziś sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu 17-letniego Daniela G. podejrzanego o zabójstwo 16-latka. Śledczy uważają, że to on w czasie pobicia kopnął Eryka w głowę. Właśnie to miało być przyczyną śmierci nastolatka. Danielowi G. przedstawiono zarzuty zabójstwa i udziału w pobiciu. Podejrzany przyznał się jedynie do zarzutu udziału w bójce.

Pozostałym dwóm 16-latkom: Szymonowi J. i Arkadiuszowi P. prokuratura zarzuciła udział w pobiciu. Z kolei zatrzymana 16-letnia dziewczyna została przesłuchana i zwolniona do domu. Na obecnym etapie nie usłyszała zarzutów. Najbliższe miesiące 16-latkowie spędzą w schronisku dla nieletnich.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną pobicia było rzekome rozpowszechnianie przez Eryka wiadomości na terenie szkoły o jednej z osób zatrzymanych. Według lokalnych mediów, ma chodzić o 16-latkę, która została zwolniona do domu.

Do tragedii doszło we wtorek przed godz. 16 przy ul. Józefa Piłsudskiego w Zamościu, nieopodal Starego Miasta. Idący chodnikiem 16-letni Eryk miał zostać zaczepiony i pobity przez grupę młodzieży. Następnie napastnicy oddalili się z miejsca zdarzenia. Mimo reanimacji prowadzonej przez załogę karetki pogotowia, 16-latek zmarł.

Według mediów Eryk był synem byłego członka zespołu Solaris. Na Facebooku Solaris umieścił informację, z której wynika, że pogrzeb 16-latka odbędzie się 6 marca.

Opracowanie: