Początek grudnia to bardzo pracowity czas dla florystów i dekoratorów wnętrz, którzy mają dużo zleceń na świąteczne dekoracje. To dzięki nim na ulicach miast oglądamy sklepowe witryny przystrojone kompozycjami z iglaków, kwiatów, bombek i oświetlenia. Także w tej kwestii widać pewne trendy.

Sezon bożonarodzeniowy troszkę przyspieszył w ostatnich latach. Już w listopadzie mamy bardzo dużo zamówień - przyznaje Anna Smolińska, florystka i dekoratorka z Lublina. Jak tłumaczy, opracowanie wystroju trwa znacznie dłużej niż jego montaż. Żeby wszystko fajnie skomponować, skleić, ułożyć całość, stworzyć dekoracje - wyjaśnia. 

Co jest modne w tym sezonie? Modne zawsze jest to, co się podoba klientowi - odpowiada florystka. Przyznaje jednocześnie, że widać pewne trendy. Dużo odcieni szampana, wanilii, złota. Ale zawsze złoto z czerwienią i zielenią obroni się. Czerwień zawsze pięknie wygląda i wprowadza piękny, radosny nastrój - wylicza Smolińska. 

Zmieniło się też podejście do oświetlenia. 

Po wielu, wielu latach, gdzie królował zimny biały w dekoracjach świątecznych, czyli taki lodowy nastrój, wraca moda na ciepłe oświetlenie - dodaje Smolińska. Podkreśla, że całość można uzupełnić świecami, których ciepło może wydobyć aromat materiałów użytych do stworzenia dekoracji - takich jak jodła, cynamon czy anyż.

Zdecydowana większość trafiających do florystów zleceń pochodzi od firm. Najchętniej zgłaszają się lokale gastronomiczne, zlecenia składają też gabinety lekarskie, a nawet kancelarie adwokackie. Znacznie rzadziej zdarzają się zamówienia wystroju do prywatnych mieszkań.