Namówiona przez mężczyznę, który w rozmowie telefonicznej podawał się za policjanta, 76-latka z Pabianic spakowała do torby swoje oszczędności i biżuterię i wyrzuciła je przez okno. Dopiero po kilku godzinach kobieta zorientowała się, że padła ofiarą oszustów.
Do oszustwa doszło w czwartek w Pabianicach. Jak podkreśliła kom. Ilona Sidorko z pabianickiej komendy policji, przestępcy zastosowali dobrze znany i wielokrotnie opisywany schemat oszustwa, nie przeszkodziło im to jednak w ograbieniu pabianiczanki z jej mienia.
Na telefon stacjonarny 76-letniej mieszkanki naszego miasta zadzwoniła kobieta, podająca się za pracownicę firmy ubezpieczeniowej, z prośbą o potwierdzenie adresu do korespondencji swojej rozmówczyni. Po niedługim czasie na ten sam numer zatelefonował mężczyzna, podając fałszywe imię i nazwisko, twierdził, że jest policjantem. Powiedział, że policja prowadzi działania ukierunkowane na złodziei, którzy mieliby przyjść do mieszkania seniorki i okraść ją - wyjaśniła oficer prasowa.
Z dalszej relacji policjantki wynika, że mężczyzna zapytał 76-latkę o posiadane przez nią oszczędności oraz biżuterię. Gdy rozmówczyni potwierdziła, że takowe posiada, oświadczył, że w ramach akcji policyjnej zabezpieczy te rzeczy i odda po zakończonych czynnościach, po około godzinie.
Zgodnie ze wskazówkami fałszywego policjanta kobieta zapakowała kilkadziesiąt tysięcy złotych oraz precjoza do torby i wyrzuciła wszystko przez okno. Dopiero po upływie kilku godzin poszkodowana zorientowała się, że to oszustwo i zgłosiła się do komendy.