Do tragicznego wypadku doszło w stadninie koni w Poddębicach w województwie łódzkim. Na 10-letnią dziewczynką nadepnął koń, mimo reanimacji dziecko zmarło. Sprawą zajęła się miejscowa prokuratura.
Dziewczynka była w stadninie z rodzicami. Przewróciła się, kiedy prowadziła swojego konia. Wtedy miał na nią nadepnąć inny, przestraszony koń. Mimo reanimacji 10-latki nie udało się uratować.
Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Poddębicach. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Sieradzu, Jolanta Szkilnik potwierdziła, że do tragedii doszło, odmówiła jednak komentowania jej okoliczności - informuje tvn24.pl.
Trwa ustalanie kręgu świadków. Jeśli chodzi o badania zmarłego dziecka, są one wykonywane dopiero w momencie, kiedy będzie zgromadzony materiał zarówno z dokumentów, jak i osobowych źródeł. Wówczas będzie można dokonywać oceny prawno-karnej i odpowiadać bardziej szczegółowo na pytania - powiedziała rzeczniczka.