Oddaniem strzałów przez policjantów skończył się pościg za złodziejem samochodu, który w Pajęcznie (Łódzkie) uszkodził trzy radiowozy i próbował przejechać policjantów. Zatrzymany 30-latek był pod wpływem alkoholu.
Policjanci namierzyli skradzioną mazdę na ulicach Pajęczna. Na widok patrolu kierowca zaczął uciekać. Policjantom udało się na chwilę zblokować uciekającą mazdę. Funkcjonariusze podbiegli do drzwi auta, ale wszystkie były zablokowane, a kierujący nie reagował na polecenia.
Podczas blokady mężczyzna zniszczył trzy radiowozy i usiłował przejechać policjantów.
Mundurowi wykorzystali broń służbową i oddali strzały, by unieruchomić pojazd. Kierujący mazdą stracił panowanie nad autem i uderzył w ogrodzenie, a potem uciekał pieszo - relacjonuje rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej policji w Pajęcznie mł. asp. Wioletta Mielczarek.
Policjanci zatrzymali 30-latka. Miał 0,38 promila alkoholu w organizmie, do badań pobrana została jego krew, by ustalić, czy mężczyzna znajdował się pod działaniem środków odurzających. Mazda, którą prowadził została skradziona na Śląsku.
Mieszkaniec Śląska ma już na koncie konflikty z prawem. Mężczyzna usłyszał aż 14 prokuratorskich zarzutów. Odpowie m.in. za czynną napaść na funkcjonariuszy, narażenie człowieka na bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia lub zdrowia, niezatrzymanie się do kontroli, kradzieże z włamaniem, zniszczenie mienia oraz kierowanie pojazdem po pijanemu.
Sąd na wniosek prokuratora zastosował wobec mężczyzny tymczasowy areszt. Grozi mu kara do 15 lat pozbawienia wolności.