Aktualnie trwają dodatkowe badania geologiczne, które zdecydują, kiedy będzie można wznowić prace tarczy drążącej tunel kolejowy pod Łodzią. TBM Katarzyna przed 10 dniami została zatrzymana, bo czujniki wykryły niestabilność gruntu pod kamienicą przy al. 1 maja 21.
Mieszkańcy Łodzi od 10 dni żyją w zawieszeniu. Prace przy budowie podziemnego tunelu kolejowego zostały wstrzymane z powodu niestabilności gruntu pod jedną z kamienic przy al. 1 Maja. To właśnie tam, gdzie codzienność przeplata się z niepewnością, zamontowane czujniki zarejestrowały zagrożenie. Lokatorzy zagrożonego budynku zostali przeniesieni do lokali zastępczych, a ulica, której dotyczy problem, jest strefą wyłączoną z codziennego użytku.
Al. 1 Maja w Łodzi przypomina obecnie miejsce, gdzie czas stanął w miejscu. Przecięta barierkami, nieprzystępna dla mieszkańców i przechodniów, kryje w sobie większy problem niż tylko stan jednej kamienicy.
W związku z serią niebezpiecznych incydentów, do których doszło we wrześniu, rozszerzył się teren zamknięty dla mieszkańców. Przypomnijmy, najpierw w budynku pod nr 23 zawaliła się ściana, a kilka dni później w mieszkaniu na parterze zapadła się podłoga. Stało się to w momencie przechodzenia pod ziemią tarczy drążącej tunel kolejowy.
Na miejscu pracują ludzie w jaskrawych kamizelkach, co świadczy o nadal trwających badaniach geologicznych i próbach stabilizacji podłoża.
Jakie są codzienne realia dla tych, którzy żyją tuż obok miejsca potencjalnego zagrożenia? Mieszkańcy opowiadają o życiu w ciągłej niepewności i strachu o własne bezpieczeństwo.
Każdy się obawia - mówi jedna z łodzianek. W mieszkaniu na razie nic się nie dzieje, nie ma żadnych pęknięć, więc jesteśmy dobrej myśli, że przetrwamy. Bo gdzie iść? - podkreśla.
Kobieta dodaje, że gdyby właścicielka kamienicy zaproponowała lokum gdzie indziej, to szybko by się przeprowadziła z mężem do innego mieszkania. Przypomina sobie, że gdy dwa tygodnie temu tarcza Katarzyna pracowała, to czuć było drgania i w mieszkaniu było słychać tąpnięcia.
Mężczyzna, mieszkający w budynku sąsiadującym ze zniszczoną we wrześniu kamienicą, czuje się bezradny. Co czujemy? Siedzimy na bombie - mówi. Jak tarcza Katarzyna nie chodzi, to mamy spokój, oddychamy z ulgą - zaznacza.
Inna kobieta kwituje: Boimy się tu wszyscy, bo to jest niebezpieczne. Lokatorkę niepokoi także to, że rozbierana jest kamienica pod numerem 16, z którą sąsiaduje budynek zamieszkiwany przez nią.
Lokatorzy najbardziej zagrożonych budynków, to osoby, które jako pierwsze musiały opuścić swoje domostwa i przenieść się do hoteli. Mimo możliwości krótkich wizyt, aby sprawdzić stan mieszkań czy zabrać niezbędne rzeczy, to nadal żyją w zawieszeniu.
Kiedy mieszkańcy będą mogli wrócić do swoich domów? Wszystko zależy od pracy tarczy Katarzyna i wyników dodatkowych badań geologicznych, które mają zapewnić bezpieczeństwo budynków.
Z informacji uzyskanych od PKP PLK wynika, że bezpieczeństwo jest priorytetem i prace ruszą tylko po uzyskaniu pewności, że nie ma zagrożenia dla konstrukcji budynków. Wykonawca podjął interwencję polegającą na dodatkowym wzmocnieniu gruntu poprzez iniekcje mieszanki bentonitowej - tłumaczy Rafał Wilgusiak z PKP PLK. Grunt udaje się ustabilizować, ale pamiętajmy, że jego różnorodność geologiczna jest bardzo skomplikowana - dodaje. Prawdopodobne problemy mogą mieć tę samą przyczynę, która doprowadziła do osunięcia kamienicy we wrześniu.
Mimo wszystko jest światełko w tunelu - dosłownie i w przenośni. Tarcza mniejsza - Faustyna pracuje bez większych problemów i ma zakończyć drążenie tunelu jeszcze w tym roku.
To daje nadzieję, że mimo opóźnień projekt dojdzie do finału, a mieszkańcy Łodzi zyskają nowoczesną infrastrukturę kolejową. Na razie jednak, dla wielu z nich, codzienność to oczekiwanie na powrót do normalności, którego termin pozostaje niepewny.