Powodem ataku na dwóch Ukraińców w Łodzi, do którego doszło minionej soboty w Łodzi nie było tło narodowościowe. Prokuratorskie zarzuty w tej sprawie przedstawiono trzem mężczyznom w wieku 18-21 lat. Czwartym napastnikiem w wieku 16 lat zajmie się sąd dla nieletnich.
Do napadu na dwóch obywateli Ukrainy doszło minionej soboty, około północy, w pobliżu Parku Reymonta. Jak przekazał rzecznik prokurator Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi, do napaści nie doszło na tle narodowościowym.
Jak przypomniał, do grupy młodych Polaków, którzy wracali z ulicy Piotrkowskiej, gdzie pili alkohol, dołączyło dwóch młodych mężczyzn dobrze mówiących po polsku.
Jak się następnie okazało, byli to obywatele Ukrainy. W pewnym momencie doszło do zdarzenia, którego skutkiem było powstanie obrażeń u obcokrajowców. W wyniku pobicia, jeden z pokrzywdzonych ma złamaną szczękę i żebra. Relacje składane przez podejrzanych, jak i pokrzywdzonych, przesłuchanych osobiście przez prokuratora, a także innych świadków, nie dają podstaw do stwierdzenia, że do zdarzenia doszło w wyniku nienawiści na tle narodowościowym - zaznaczył rzecznik.
Sami pokrzywdzeni nie pamiętają dokładnie, jak doszło do ataku i jakie słowa przez kogo były używane.
Podejrzani będą odpowiadać za udział w pobiciu, co zagrożone jest karą do trzech lat więzienia.
Prokurator zastosował wobec nich środki zapobiegawcze w postaci policyjnego dozoru ze zobowiązaniem stawiennictwa we właściwej jednostce policji oraz zakazem kontaktowania w jakiejkolwiek formie z pokrzywdzonymi.