Sąd w Łęczycy aresztował na trzy miesiące 32-latkę, podejrzaną o oszustwa metodą na pracownika poczty, prokuratora i policjanta. Kobieta wyłudziła od sześciu osób ponad 300 tys. zł. Grozi jej do 8 lat więzienia.
32-latka kontaktowała się telefonicznie ze swoimi ofiarami m.in. z terenu powiatu łęczyckiego. Twierdziła, że jest pracownikiem poczty i do odbioru pozostaje wartościowa przesyłka za pobraniem. Dlatego - jak przekazywała - konieczne jest dokonanie wypłaty pieniędzy.
Dodawała także, że można uwiarygodnić jej tożsamość, dzwoniąc pod numer 997, który postrzegany jest jako numer alarmowy policji. Pokrzywdzeni łączyli się z tym numerem, a podejmujące rozmowy osoby twierdziły, że prowadzona jest szeroko zakrojona akcja policyjna, wobec której środki zgromadzone na rachunkach bankowych są zagrożone i należy je wypłacić z konta. Rzekome czynności policji miały być koordynowane przez prokuratora zatrudnionego przez długie lata w Prokuraturze Rejonowej w Łęczycy - relacjonuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.
Dodał, że w tej sytuacji osoby nawet nie do końca przekonane, podejmowały z banku pieniądze i zgodnie z przekazaną instrukcją ukrywały je po podwoziem zaparkowanego nieopodal samochodu. Stamtąd przejmowała je 32-latka i dostarczała pieniądze do innego miasta.
W jednym przypadku przed przestępczym procederem starszą kobietę uchroniła pracownica banku, która podejrzewając oszustwo, odmówiła wypłaty zgromadzonych na koncie środków.
Śledztwo jest rozwojowe i można mówić o współdziałaniu w nim kilku osób oraz prawdopodobnie działaniu zorganizowanej grupy przestępczej. Przestępczy proceder mógł być prowadzony też w innych częściach kraju.