Wschodnie bliny gryczane z kawiorem; oryginalny niemiecki sznycel z cielęciny; przedwojenny deser z kuchni żydowskiej i łódzkie knedle ze śliwkami podawane z zasmażaną kapustą oraz sztuką mięsa - tak apetycznie zapowiada się nowa odsłona największego kulinarnego wydarzenia w mieście: Jemy w Łodzi Food Fest 2023. Od piątku (15 września) w łódzkich restauracjach będą serwowane festiwalowe dania kuchni czterech kultur.
W tym roku z okazji 600. urodzin Łodzi motywem przewodnim festiwalu Jemy w Łodzi Food Fest będzie kuchnia czterech kultur. Do skosztowania będzie 25 festiwalowych propozycji.
Wrzesień to tradycyjnie czas największego kulinarnego wydarzenia: Jemy w Łodzi Food Fest. Co roku zmieniamy motyw przewodni wydarzenia. Tym razem nie miałyśmy wątpliwości, że głównym tematem powinna być łódzka kuchnia czterech kultur - mówi organizatorka wydarzenia, Izabella Borowska.
Festiwal zaczyna się w piątek (15 września) i potrwa 10 dni do niedzieli (24 września). Przez ten czas będzie można odwiedzić 25 restauracji i kawiarni oraz spróbować niezwykłych dań przygotowanych specjalnie na festiwal.
Punktem obowiązkowym są również wydarzenia towarzyszące. W tym roku będzie można sprawdzić się na warsztatach serowarskich czy pokosztować win w wyjątkowym wnętrzu starej kotłowni Fuzji.
W ramach festiwalu przygotowano też spacer z przewodnikiem ulicą Piotrkowską, aby prześledzić losy dawnej gastronomii. Nie zabraknie szkoleń dla restauratorów, a wyjątkowo elitarnie zapowiada się wyprawa do podłódzkiej winnicy, która zwykle jest niedostępna.
Restauracyjne propozycje na festiwal to kulinarna podróż po polskiej, żydowskiej, niemieckiej i wschodniej kuchni. W tym roku dla gości powstało 25 wyjątkowych dań (21 dań głównych i 4 desery).
Jak przystało na łódzką tradycję, na festiwalu nie mogło zabraknąć knedli ze śliwkami podanych z mięsem i kapustą, żulika czy klusek żelaznych (tym razem z wołową sztufadą lub bitką wieprzową).
Będą sznytki, pajdy i burgery: w wersji niemieckiej z domowej produkcji kiełbasą, wielokulturowej z żulikiem i knedlami czy z ukraińskimi warenikami. Żydowski czulent i pulpety, gryczane bliny, placek z kiszoną kapustą czy kaczka w różnych odsłonach - nie sposób wymienić wszystkich festiwalowych dań.
A na deser szarlotka w formie monoporcji ozdobionej wizerunkiem łódzkich murali, tort szwarcwaldzki, maślana bułka z lodami i uszami Hamana oraz kukuszalet inspirowany książką "Kuchnia Koszerna" z 1904 autorstwa Rebekki Wolf. Podczas festiwalu w tym roku nie tylko smakowanie niecodziennych dań, ale również poznawanie kulinarnej tradycji narodów.
Jemy w Łodzi Food Fest wyróżnia się spośród innych festiwali kulinarnych liczbą wydarzeń towarzyszących. Jednym z nich będzie degustacja jakościowych polskich alkoholi (okowitej, wódki, nalewki, a nawet polskiego ginu) w klubie "Alembik".
Spacer ulicą Piotrkowską, śladami dawnych restauracji, zostanie prowadzony przez znaną łódzką przewodniczkę turystyczną - Justynę Tomaszewską. Wycieczka zakończy się wizytą w restauracji "Komediowa", w której na gości będzie czekało danie z kluskami żelaznymi i przepis od szefa kuchni.
Degustacja win przy muzyce na żywo odbędzie się w wyjątkowym wnętrzu zabytkowej kotłowni w "Fuzji". Natomiast w "Przystanku Czekaj" zaplanowano warsztaty serowarskie, wspólne wędzenie i pieczenie słodkich bułek.
W programie jest też wycieczka do winnicy Dom Jantoń w Dobroniu, połączona z degustacją win i zwiedzaniem największej w Polsce kolekcji powozów. Na koniec czeka Pożegnanie Lata, czyli słodki pop-up Asi Banad (Posypane.pl) w lodowym bistro Milk.
Szczegółowe informacje o Jemy w Łodzi Food Fest na stronie: https://jemywlodzi.pl/.