Codzienne kilkugodzinne dializy przez całą ciążę - wszystko po to, aby urodzić zdrowe dziecko. Dziś (22 maja) państwo Aneta i Arek Dyla zabrali Piotrusia do domu. Chłopczyk urodził się w łódzkim szpitalu Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki planowo i dostał 10 punktów w skali Apgar.

REKLAMA

Pani Aneta była poddawana procesowi dializy od 18. tygodnia ciąży. Jej choroba nerek jest w takim stadium, że bez chemodializy urodzenie dziecka nie byłoby w ogóle możliwe.

To nasz wspólny, wielki sukces - zauważa prof. Michał Krekora, który kieruje kliniką położnictwa i ginekologii w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Podkreślam ogromny udział pacjentki, dlatego że przede wszystkim umiała słuchać. To, że nam się udało, to, oczywiście, było możliwe w porozumieniu z naszymi nefrologami - dodaje.

W takim przypadku chorobowym konieczna jest współpraca pomiędzy lekarzami różnych specjalizacji. Połączenie perinatologów i nefrologów dało kapitalny efekt.

Przebieg ciąży był trudny, dlatego że trzeba było walczyć z nadciśnieniem tętniczym i wielotorbielowością nerek, a pacjentka została zakwalifikowana w okresie późniejszym do przeszczepu.

Ale udało nam się poprowadzić tę ciążę i to jest przykład, jakim ten szpital powinien świecić - podkreśla prof. Krekora. To jest ośrodek perinatalny trzeciego stopnia plus dla takich rzadkich chorób, dla takich pacjentów.

Zdowie mamy i dziecka najważniejsze

W tym przypadku równie ważne było zdrowie mamy, jak i dziecka. Musieliśmy zastosować taką terapię nerkozastępczą, która była bardzo dobra dla obu stron - wyjaśnia nefrolog z ICZMP w Łodzi - Sławomir Chrul. Czyli to musiała być taka bardzo intensywna dializoterapia; codzienne, wielogodzinne zabiegi, które pozwalały, że dziecko mogło się normalnie rozwijać. Mogło normalnie wzrastać, ponieważ maksymalnie naśladowaliśmy prawidłowo działające nerki.

Rodzice Piotrusia - państwo Dyla dowiedzieli się, że już dziś mogą zabrać synka do domu. Mama - pani Aneta przyznała, że jej dobre samopoczucie wynika także z tego, że dziecko opuszcza szpital.

Tata chłopczyka - pan Arek mówił, że jest bardzo dumny z żony tak chwalonej przez lekarzy za samodyscyplinę. To już jest nasze czwarte dziecko i każda ciąża inaczej przebiegała, ale jako rodzina trzymamy się razem, wspieramy się.

Ten sukces zespołu lekarzy z ICZMP daje nadzieję innym kobietom z chorymi nerkami na zostanie matkami, ale medycy podkreślają, że każdą taką ciążę trzeba starannie zaplanować.