Odłamki wbite w skórę, otarcia naskórka i zasinienia - tak dla 74-latka z Łodzi zakończyła się próba przecięcia niewypału. Zakrwawionego mężczyznę znalazła żona i wezwała pomoc medyczną.

REKLAMA

Mężczyzna miał dużo szczęścia, takie próby zazwyczaj kończą się poważniejszymi obrażeniami, a nawet śmiercią - podkreślają policjanci.

74-latek usiłował przeciąć piłką do metalu nabój, który znalazł kilka miesięcy wcześniej. Miał sporo szczęścia, nie został ciężko ranny, ale trafił do szpitala przy ulicy Pabianickiej z odłamkami wbitymi w skórę, otarciami naskórka i zasinieniami.

Jak podkreślają policyjni pirotechnicy amunicja mimo, że przeleżała w ziemi wiele lat, nadal jest aktywna i niebezpieczna. I apelują, by nigdy nie dotykać, nie sprawdzać i nie przenosić niewybuchów.

Trzeba oznaczyć takie miejsce i zawiadomić służby, dzwoniąc pod numer alarmowy 112. Do czasu przyjazdu funkcjonariuszy dobrze jest zadbać, aby do tego miejsca nie miały dostępu osoby postronne, w szczególności dzieci.