Jest zarzut dla 26-letniej sprawczyni brutalnej napaści na przystanku w Pabianicach. Na nagraniu z monitoringu widać, jak mocno bije inną kobietę i rzuca ją na chodnik. Chce wymierzyć kolejne ciosy, ale nagle przestaje atakować. Agresorka przyznała, że... pomyliła osoby.

Do brutalnego pobicia doszło wczoraj około 19:15 przy zbiegu ulic Waltera Janke i Nawrockiego.

Przerażające zdarzenie nagrały kamery monitoringu. Film opublikowała na Facebooku pabianicka straż miejska. Widać na nim, jak agresorka podchodzi do innej, siedzącej na przystanku kobiety i zaczyna jej zadawać ciosy. Sprawczyni popycha ofiarę, ta upada na ziemię. Najwyraźniej chce jeszcze kopnąć kobietę, ale spogląda na jej twarz i przestaje atakować. Wydaje się też bardzo zaskoczona. Z nagrania monitoringu wynika, że agresorka... pomyliła ofiary - zaznacza straż miejska. 

Uciekła zostawiając 33-latkę bez pomocy

26-latka uciekła, zostawiając pobitą kobietę bez pomocy. O zdarzeniu poinformował służby świadek zdarzenia, który zadzwonił na numer alarmowy. 33-letnia poszkodowana trafiła do szpitala. 

Kobieta wczoraj złożyła zawiadomienie ws. średniego uszczerbku na zdrowiu trwającego powyżej 7 dni. Powiedziała, że została zaatakowana przez znaną jej z widzenia napastniczkę, ale nie była w stanie podać jej danych osobowych - mówi rzecznik policji w Pabianicach Agnieszka Jachimek, dodając, że sprawczyni miała przyznać, iż pomyliła osoby.

W momencie zatrzymania była pijana

Napastniczka została namierzona. W momencie zatrzymania była pijana. 

26-latka została przesłuchana dzisiaj, po wytrzeźwieniu. Złożyła wyjaśnienia - przyznała, że doszło do pomyłki, a adresatem jej agresji miała być inna kobieta - informuje Agnieszka Jachimek.

Agresorka usłyszała zarzut spowodowania uszkodzenia ciała trwającego powyżej 7 dni. Grozi jej do 5 lat więzienia

Będzie jeszcze przesłuchiwana w prokuraturze - to śledczy zdecydują, czy skierują do sądu wniosek o areszt