Spółka Restrukturyzacji Kopalń sprawdza, czy cmentarz parafialny w Trzebini, na którym zapadłą się ziemia we wrześniu - jest samowolą budowlaną. Od tego może zależeć wypłata odszkodowań.
Spółka Restrukturyzacji Kopalń twierdzi, że nie będzie uchylać się od wypłaty odszkodowań, ale jednocześnie sprawdza, czy cześć cmentarza, gdzie zapadła się ziemia, powstała zgodnie z prawem.
Władze spółki nie anulowały procedury odszkodowawczej. Do tej pory wpłynęły 23 wnioski, są one rozpatrywane już od 6 miesięcy (wnioski można było składać od połowy października). Jednocześnie spółka nie podjęła ostatecznej decyzji, czy pieniądze zostaną wypłacone w przypadku uznania cmentarza za samowolę budowlaną.
Spółka nie uchyla się od odpowiedzialności za wypłatę odszkodowań w związku powstałymi szkodami na skutek zapadliska z 20 września 2022 roku. Uruchomiona przez SRK procedura odszkodowawcza jest cały czas aktualna. Wniosek jest dostępny na stronie internetowej spółki - mówi Mariusz Tomalik, rzecznik SRK.
Odnośnie samego cmentarza sprawa jest cały czas analizowana przez prawników, w związku z tym nieprawdziwe jest określenie, że cmentarz jest samowolą budowlaną - dodał Tomalik.
Z kolei władze miasta twierdzą, że cześć działki, na której powstał cmentarz nadal należy do SRK i teren ten nie został prawnie przekazany parafii.
Uchwałę w tej sprawie Rada Miasta w Trzebini miała podjąć we wrześniu 2018 roku. Chodziło o przekazanie gminie - na mocy ustawy z 7 września 2007 roku o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego - kilkunastu działek. Na podstawie trójstronnego porozumienia między gminą, SRK a parafią, działka przy ul. Jana Pawła II, na której znajduje się cześć cmentarza miała zostać przekazania parafii. Jak twierdzi urząd miasta, mimo uchwały, nie doszło do sfinalizowania procedury w przypadku tej konkretnej działki.