Wprowadzony w Krakowie zakaz sprzedaży alkoholu nocą przynosi efekty - twierdzą urzędnicy, policja i straż miejska. Jak wynika z danych, które prezentują służby, znacząco spadała liczba interwencji wobec osób, które przesadziły z piciem.
Nocna prohibicja obowiązuje w Krakowie od 1 lipca. Sprzedaż alkoholu jest zakazana na terenie całego miasta od północy do godz. 5.30. Chodzi o sklepy, supermarkety, sklepy z produktami specjalistycznymi, np. winiarskie oraz o stacje benzynowe.
Jest spokojniej, jest mniej osób pijanych, mniej awanturujących się i wygląda na to, że działania, które od dłuższego czasu przygotowywaliśmy, przynoszą efekty w postaci spadku uciążliwości handlu alkoholem dla mieszkańców - mówi wiceprezydent Krakowa Bogusław Kośmider. To pokazuje, że wprowadzenie ograniczenia godzin sprzedaży alkoholu przyniósł rezultaty.
Przypomniał, że w większość mieszkańców opowiedziała się w ankiecie za wprowadzeniem takiego rozwiązania.
Wiceprezydent Kośmider dodał, że kończą się limity pozwoleń na sprzedaż wina, ale daleko jeszcze do ich wyczerpania w przypadku wódki i innych ciężkich alkoholi. Prawdopodobnie będziemy wnioskować do Rady Miasta o zmianę tych limitów, o zmniejszeni o 100 liczby punktów sprzedaży ciężkiego alkoholu - dodał.
Urząd Miasta Krakowa publikuje dane, że policyjnych interwencji dotyczących spożywania napojów alkoholowych wbrew zakazom było od lipca do września o połowę mniej niż tym samym okresie 2022 roku, a dokładnie o 52,29 proc. mniej. O ponad 36 proc. spadła liczba zgłoszeń, które wpłynęły do straży miejskiej. Mniej było także osób (o 7 proc.), które trzeźwiały w Miejskim Centrum Profilaktyki Uzależnień.
Komenda Miejska Policji poinformowała, że w godzinach obowiązywania uchwały o ograniczeniu sprzedaży alkoholu liczba interwencji w lipcu spadła o 40,77 proc., a w miesiącu sierpniu o 63,71 proc. w porównaniu z 20220. Nastąpił też znaczący spadek w ciągu całego dnia: w lipcu o 17,87 proc., a w o 38,90 proc.