Sąd Apelacyjny w Krakowie przerwał wysłuchiwanie mów końcowych w procesie Roberta J. oskarżonego o brutalne zamordowanie przed laty krakowskiej studentki Katarzyny Z. Części ciała kobiety wyłowiono z Wisły. Sędziowie chcą przesłuchać dwóch świadków, którzy wcześniej zeznawali anonimowo. Ma to nastąpić 18 września. Sąd postanowił też przedłużyć do 31 października tymczasowe aresztowanie Roberta J. Mężczyzna od prawie siedmiu lat przebywa w areszcie.
Do zbrodni doszło w 1998 roku. Oskarżonego o morderstwo Roberta J. sąd pierwszej instancji skazał na dożywocie. W apelacji obrona wniosła o zmianę wyroku i uniewinnienie Roberta J., prokuratora o uzupełnienie kwalifikacji czynu i zmianę rozstrzygnięcia w zakresie kosztów sądowych.
Sąd miał dziś kontynuować wysłuchiwanie mów końcowych, zdecydował jednak o wznowieniu przewodu sądowego, żeby wysłuchać świadków, którzy wcześniej zeznawali anonimowo. Świadkowie wyrazili na to zgodę.
Sąd postanowił też dzisiaj przedłużyć do 31 października tymczasowe aresztowanie Roberta J. Mężczyzna od prawie siedmiu lat przebywa w areszcie.
W mowach końcowych obrona podważała wiarygodność świadków anonimowych, wskazywała też na zbyt szeroką anonimizację ich zeznań. Prokuratura przekonywała z kolei, że świadkowie często otwierają się dopiero wówczas, kiedy wiedzą, że ich dane nie zostaną ujawnione.
To sytuacja dość nietypowa, bo gdyby sąd podzielił racje obrońców oskarżonego, to takie protokoły, zeznania, na których sąd również opierał rozstrzygnięcie, nie mogłyby być wykorzystane w procesie i postępowaniu. W związku z tym sąd uznał, że właściwym rozwiązaniem będzie ustalenie, czy świadkowie anonimowi, głównie dwóch świadków anonimowych, wyrażą zgodę na złożenie zeznań w sposób jawny, przy rezygnacji z trybu anonimizacji - wyjaśnił sędzia Marek Długosz.
Katarzyna Z. zaginęła w listopadzie 1998 roku. Nie przyszła na spotkanie z matką, z którą umówiła się w Nowej Hucie po zajęciach na uczelni. Poszukiwania dziewczyny nie przyniosły rezultatu. W styczniu 1999 roku z Wisły wyłowiono gorset wykonany z ludzkiej skóry. Badania wykazały, że to szczątki zaginionej studentki religioznawstwa z Krakowa.
Przez lata nie wiadomo było, kto popełnił makabryczną zbrodnię, a zabójstwo Katarzyny Z. to jedna z największych zagadek polskiej kryminalistyki.
Według śledczych, mężczyzna prawdopodobnie poznał 23-latkę w okolicach Rynku Głównego w Krakowie w końcu lat 90. ubiegłego wieku. Pod koniec 1998 roku zaproponował jej wspólny wyjazd do domku na obrzeżach miasta, gdzie mogło dojść do zbrodni.
Według ustaleń Robert J. miał popełnić zbrodnię z powodu zaburzeń preferencji seksualnych o cechach sadystycznych i fetyszystycznych. Miał stosować przemoc, pozbawić ofiarę wolności, podawać określone związki chemiczne, m.in. leki przeciwpsychotyczne i przeciwlękowe. Zwłoki zbeszcześcił i wrzucił do rzeki.
Śledztwo w sprawie, której nadano kryptonim "Skóra" prowadzili policjanci z tzw. Archiwum X. W poszukiwanie zabójcy zaangażowanych było wielu polskich i zagranicznych ekspertów.