Umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i nieumyślne spowodowanie wypadku - pod takim kątem prokuratura Kraków-Krowodrza prowadzi śledztwo po sobotniej tragedii w śródmieściu Krakowa. Ok. godz. 3:00 rozpędzony samochód osobowy wyjechał z alei Krasińskiego, przeciął skrzyżowanie przed remontowanym mostem Dębnickim, wjechał na schody, dachował i uderzył w mur na nabrzeżu Wisły. W samochodzie było czterech młodych mężczyzn z okolic Wieliczki. Wszyscy zginęli.
Wstępnie ustalono, kto był kierowcą. Pomogła identyfikacja na miejscu wypadku, analiza zdjęć oraz nagrań z ulicznego monitoringu.
Jak informują policjanci, na nagraniach widać, który z mężczyzn chwilę przed wypadkiem wsiadł za kierownicę samochodu. Wszystkie ustalenia wskazują, że to Patryk P. kierował samochodem, który w nocy dachował przy moście Dębnickim w Krakowie - poinformował rzecznik prasowy małopolskiej policji Sebastian Gleń. Ma chodzić o syna celebrytki Sylwii Peretti. Śmierć mężczyzny potwierdził menedżer bizneswoman. Z jego oświadczenia wynikało jednak, że Patryk P. był pasażerem. Menedżer podkreślał jednak, że okoliczności tragedii są cały czas ustalane.
Nadal jest sporo pytań, na które śledczy muszą znaleźć odpowiedź, m.in. z jaką prędkością samochód jechał, jakie manewry wykonywał kierowca, czy wpływ na wypadek mógł mieć pieszy, który - jak widać to na jednym z nagrań - pojawia się w miejscu niedozwolonym na drodze tuż przed przejazdem samochodu, czy też może kierowca zbyt późno zareagował na oznaczenia informujące o zwężeniu drogi w tym miejscu.
Jak informują policjanci, uliczny monitoring zarejestrował przejazd samochodu. I te nagrania będą teraz analizowane razem z biegłym. Są też świadkowie - to piesi, którzy w chwili wypadku byli w rejonie tego miejsca.
O godz. 3:03 w sobotę krakowscy strażacy otrzymali zgłoszenie o leżącym na dachu samochodzie przy moście Dębnickim na bulwarze Czerwieńskim. Po czterech minutach - jak wynika z relacji rzecznika małopolskiej PSP Huberta Ciepłego - funkcjonariusze zjawili się na miejscu. Za pomocą narzędzi hydraulicznych wyciągnęli z wraku czterech martwych mężczyzn - mieszkańców powiatu wielickiego w wieku od 20 do 24 lat. Kierowca i pasażerowie zginęli na miejscu.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący autem marki Renault Megane jadąc al. Krasińskiego w kierunku mostu Dębnickiego stracił panowanie nad pojazdem, przejechał przez skrzyżowanie przed mostem zjeżdżając w lewą stronę, uderzył w słup sygnalizacji świetlnej i lampę oświetlenia ulicznego, a następnie zjechał, dachując, po schodach na bulwar Czerwieński, gdzie z kolei uderzył w betonowy murek okalający ścieżkę pieszo-rowerową.
Policjanci i prokurator przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia, zabezpieczyli uliczny monitoring, ustalili świadków - pieszych, którzy znajdowali się w pobliżu. Wyniki badań krwi kierowcy dadzą informację, czy prowadził pod wpływem alkoholu.
W wypadku nie uczestniczył żaden inny pojazd. Będziemy ustalać, czy na przebieg tego zdarzenia wpłynęła prędkość renault, technika jazdy kierowcy, inni uczestnicy ruchu bądź inne ewentualne inne czynniki - powiedział rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Miasto Kraków, które na Facebooku "ku przestrodze" opublikowało nagranie przejazdu, skomentowało, że "kierowca przy dużej prędkości stracił panowanie nad samochodem, być może hamował, ponieważ zauważył pieszego wchodzącego na jezdnię w niedozwolonym miejscu".
7 lipca rozpoczął się remont mostu Dębnickiego, w związku z czym trasa jest zwężona, ruch odbywa się po jednym pasie w każdym kierunku.