Sztafetę nordic walking rozpoczną znane osoby - aktorzy, muzycy, artyści, sportowcy, lekarze transplantolodzy, koordynatorzy - a po kilometrze na trasę ruszą osoby po przeszczepieniu - dawcy i biorcy. Po nich maszerować będą przyjaciele i sympatycy biegu, dziennikarze i partnerzy, a także młodzież ze śląskich szkół ponadpodstawowych. Wszyscy będą skupieni na jednym - na przekonaniu wszystkich, że donacja to wielki obowiązek każdego z nas, a transplantacja to najskuteczniejsza metoda leczenia wielu chorób.

REKLAMA

24. Bieg po Nowe Życie odbędzie się 18 maja w Wiśle, początek zaplanowano na godz. 15:00.

O idei, o przebiegu wydarzenia

Idea Biegu po Nowe Życie nie zmienia się, nie zmienia się też przebieg wydarzenia. W sobotę, 18 maja, w centrum Wisły po raz 24. będzie głośno o ważnych sprawach społecznych.

Zeszły rok był dla polskiej transplantologii bardzo udany. 1910 przeszczepień to wielki sukces zespołów transplantacyjnych, lekarzy - tych kwalifikujących, tych wykonujących transplantacje i tych opiekujących się dawcami i biorcami, koordynatorów transplantacyjnych, oraz całej rzeszy osób, dzięki którym jest możliwy szybki transport narządów pomiędzy szpitalami - podkreśla Arkadiusz Pilarz, dyrektor Biegu po Nowe Życie. Mam nadzieję, że jesteśmy częścią tego sukcesu - dodaje.

Jak stwierdza, Kinga Szewczyk prezes zarządu Fundacji PGNiG, "Bieg po Nowe Życie wpisuje się w cele naszej fundacji, stąd nie wahaliśmy się podejmując decyzję o wsparciu działań organizatorów wydarzenia". Wśród nas żyją osoby po przeszczepieniu, Bieg pokazuje ich wspaniałe historie, opowieści o walce z chorobą i drugim życiu otrzymanym dzięki dobroci innych - to wielka wartość, obok której nie można przejść obojętnie - dodaje.

Prof. Roman Danielewicz, przewodniczący Krajowej Rady Transplantacyjnej, regularnie uczestniczy w Biegu po Nowe Życie. Bieg po Nowe Życie to wydarzenie, na które przyjeżdżają aktywne, pracujące, uczące się, realizujące swoje pasje osoby po transplantacjach z całej Polski. Obecność na tym wydarzeniu za każdym razem utwierdza mnie w przekonaniu, że moja praca ma sens. Myślę, że nie tylko mnie, ale także innych lekarzy, którzy biorą udział w Biegu - mówi Danielewicz.

Niezwykła historia

Stałą uczestniczką Biegu jest także Joanna Prorok. Dwa pierwsze telefony z informacją, że jest dla niej nowy narząd okazały się przedwczesnym alarmem. Trzeci zastał ją, gdy smażyła ryby na obiad. Jest dla pani wstępny dawca. Jest pani zdrowa? Nie gorączkuje, nie miesiączkuje? - to standardowe pytania od koordynatora transplantologicznego.

Do Zabrza ma aż 600 kilometrów. Przyjechała po nią karetka, by jak najszybciej dotarła do szpitala. W takiej sytuacji liczy się każda godzina. Następnego dnia o 7 rano znalazła się na bloku operacyjnym. Wspomina uśmiechniętych lekarzy, którzy robili wszystko, by przestała się bać, uspokoiła się. Żartowali, by rozładować atmosferę. Nawet nie wiedziała, kiedy zasnęła. Żyję! Boże Ja żyję. Jestem wdzięczna wszystkim swoim przyjaciołom, rodzinie i znajomym którzy trzymali za Mnie kciuki i wierzyli że wszystko będzie dobrze. Bałam się (...), ale mając taką siłę obok siebie musiałam pokazać, że jestem twarda sztuka nie do pokonania! Udało się - napisała na swoim blogu po operacji.

Bieg po Nowe Życie jest pełen takich historii.