W Małopolsce ruszyła akcja szczepienia lisów przeciw wściekliźnie. Preparaty są zrzucane nad lasami, polami i łąkami z samolotów. "Prosimy o ostrożność i zaniechanie wyprowadzania wolnego psów w ciągu najbliższych dwóch tygodni, czyli do 13 maja"- apeluje Agnieszka Szewczyk-Kuta, Małopolski Wojewódzki Inspektor Weterynarii.
Szczepienia przeciwko wściekliźnie przeprowadzane są wiosną oraz jesienią. Akcja w Małopolsce potrwa do 29 kwietnia. Z samolotów w całym regionie zrzuconych zostanie 464 tys. dawek preparatu przeciwko wściekliźnie, ponad 9 tys. dawek zostanie wyłożonych ręcznie w miejscach, gdzie bytują lisy.
Jeżeli będzie dobra pogoda, można liczyć, że akcja skończy się szybciej, w ciągu dwóch dni - mówiła Agnieszka Szewczyk-Kuta.
Jak podkreśliła szczepionka jest przeznaczona wyłącznie dla lisów, innym gatunkom zwierząt gospodarskich i hodowlanych nie powinna zaszkodzić. Niemniej jednak zawsze ryzyko niepożądanych interakcji istnieje, dlatego prosimy o przestrzeganie, by koty i psy nie były puszczane wolno - podkreśliła małopolska inspektor weterynarii.
Preparat ma mocny, nęcący zwierzęta zapach. Lis potrafi go wyczuć nawet z odległości kilkuset metrów. Zanęta jest mieszaniną mączki rybnej, tłuszczu bydlęcego, parafiny i tetracykliny w kolorze szarozielonym. Wewnątrz jest aluminiowo-plastikowa kapsułka zawierająca wirus szczepionkowy.
Co zrobić, jeśli szczepionka spadnie do naszego ogródka? Przede wszystkim nie dotykać, bo wtedy przestaje być atrakcyjna dla dzikich zwierząt. Należy powiadomić inspektorat weterynarii, inspektorzy przyjadą i zabiorą preparat - mówiła Agnieszka Szewczyk-Kuta.
Nad Małopolską będzie latać kilkanaście samolotów CESNA. Obserwujący ruch lotniczy na niebie nie powinni niepokoić się tą wzmożoną aktywnością.
Dzięki szczepieniom liczba przypadków wścieklizny w Małopolsce spadła do zera. Ostatni przypadek zarejestrowano w 2018 r., ale w sąsiednich regionach np. woj. świętokrzyskim były zainfekowane zwierzęta, dlatego szczepienia są regularnie powtarzane.