Odwagą i determinacją wykazał się 18-latek, który ujął złodziei auta należącego do jego ojca. Samochód został skradziony sprzed domu. Sprawcy byli pijani.
W niedzielny wieczór w Jasienicy 22-latek zauważył, że sprzed domu, zniknął ford należący do jego ojca. Po szybkiej konsultacji z członkami rodziny okazało się, że nikt z nich nie korzystał z auta. Trzej bracia: 24-latek, 22-latek i 18-latek wsiedli do samochodów i ruszyli na poszukiwania, dwóch w kierunku Myślenic, a jeden w kierunku Sułkowic. O kradzieży pojazdu poinformowali policję.
Funkcjonariusze zauważyli poszukiwany samochód w Myślenicach na ul. 3 maja. 18-letni syn właściciela pojazdu zdążył ująć złodziei.
"Nie było to łatwe zadanie, a młody mężczyzna wykazał się wzorową postawą i prawdziwą odwagą" - podkreślają policjanci.
Chłopak najpierw zajechał drogę złodziejom i wybiegł do nich. Ci próbując odjechać, doprowadzili do kolizji z pojazdem. Gdy ucieczka nie powiodła się, przestępcy nie chcieli dobrowolnie wysiąść z samochodu i oddać kluczyków. Doszło do szarpaniny. Jeden ze świadków zdarzenia podbiegł na miejsce i pomógł 18-latkowi. Przybyłym na miejsce policjantom pozostało ustalenie tożsamości sprawców i przebiegu zdarzenia.
Kradzieży dokonali 20-latek i 29-latek z gminy Myślenice. Tłumaczyli, że wracali pieszo z Sułkowic, ale nie chciało im się już iść na nogach. Obaj byli nietrzeźwi. Kierowca, który miał już cofnięte uprawnienia do kierowania, wydmuchał 1,5 promila.
Przestępcy trafili do policyjnego aresztu. Za popełnione czyny odpowiedzą przed sądem. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.