Pięć metrów sześciennych wody na minutę mogą wypompowywać pompy głębinowe zamontowane w Trzebini. Ma to zapobiec podnoszeniu się wód gruntowych w zalanych wyrobiskach pokopalnianych i powstawaniu nowych zapadlisk.
Jeżeli to zda egzamin i wyhamuje w znacznym stopniu proces powstawania zapadlisk, to może będziemy utrzymywać pompownię cały czas - mówił Janusz Smoliło, prezes Spółki Restrukturyzacji Kopalń.
Dodał, że kończą się prace zabezpieczające na osiedle Gaj, gdzie pod ziemię wtłaczana jest specjalna mieszanina betonowa i ten teren - jak zapewnia SKR- jest bezpieczny. W przyszłym tygodniu powinna być wybrana firma, która zajmie się cmentarzem.
Jak deklarowała wcześniej Spółka Restrukturyzacji Kopalń S.A. rozruch pomp nastąpił w poniedziałek 29 maja, a potem rozpoczęły one właściwą pracę.
Dwie pompy zostały umieszczone w lesie, w rejonie ul. Grunwaldzkiej w otworach sięgających głębokość 180 metrów. Obecnie pracuje jedna z nich. Pozwoli to utrzymać wody gruntowe na obecnym poziomie, czyli około 307 m n.p.m. Wypompowana woda trafia do rzeki Kozi Bród. Według zapewnień prezesa jej czystość i skład chemiczny są monitorowane.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk ma nadzieję, że wypompowywanie wody rozwiąże problemy, ale konieczne są dalsze badania, stałe monitorowanie terenu, badanie gruntów i prewencja.
Rozpoczęcie odpompowywania wody jest jednym z najważniejszych, jeśli nie najważniejszym elementem tej układanki - podkreślił Okoczuk. Dodał, że błędy popełniono w przeszłości, ponad 20 lat temu, kiedy zatrzymano działanie pomp w pokopalnianych wyrobiskach. Gdyby utrzymano ruch pomp, mających na celu odpompowywanie wody, z pewnością dzisiaj nie borykalibyśmy się z tym problemem - dodał burmistrz.
Dodał, że przygotowany został projekt zmian legislacyjnych i w parlamencie ma być procedowana specustawa, która ułatwi m.in. regulację rzeki Kozi Bród, ewentualne przejęcie gruntów na rzecz gminy i zadośćuczynienie poszkodowanym w wyniku zapadlisk. Burmistrz zaapelował do parlamentarzystów o zgodne działanie w tej sprawie.
Wojewoda małopolski Łukasz Kmita podkreślał, że według ekspertów i służb zajmujących się geologią odpompowywanie wody powinno uspokoić sytuację. Stabilizacja poziomu wody powinna sprawić, że zapadliska nie będą występować na tak szeroką skalę - powiedział Kmita. Mieszkańcy mogą spać spokojnie, bo cały czas dostaje od ekspertów i Spółki Restrukturyzacji Kopalń sygnały, że tam, gdzie budowano bloki i domy były tzw. filary ochronne - dodał wojewoda.
Zjawisko powstawania zapadlisk w Trzebini nasiliło się w 2021 r. Wcześniej, przez 20 lat od likwidacji kopalni, występowało sporadycznie. Zdaniem ekspertów, deformacje są spowodowane wodą ciągle wpływającą do wyrobisk pogórniczych oraz rodzajem gleby - są tu piaski, żwiry, gliny. We wrześniu 2022 r. ziemia wchłonęła kilkadziesiąt grobów na cmentarzu parafialnym.